Jest ogrom rzeczy, w który różnię się od rówieśników. Od lat u nikogo nie byłem. Najbliższy kolega zaprasza mnie, ale ja odmawiam. Musiałbym go bowiem zaprosić do naszego domu-małego, brzydkiego, brudnego.
Jest ogrom rzeczy, w który różnię się od rówieśników. Od lat u nikogo nie byłem. Najbliższy kolega zaprasza mnie, ale ja odmawiam. Musiałbym go bowiem zaprosić do naszego domu-małego, brzydkiego, brudnego. W klasie powstała paczka, pewnie by mnie przyjęli, ale ja nie mam f-b, nie znam gier, w które grają. Podoba mi się jedna z koleżanek, ale nic z tego nie będzie, bo nigdy bym nie powiedział o tym rodzicom, poza tym, ona jest ateistką. Temat Internetu, portali społecznościowych, zakochania to u nas tematy tabu. Obawiam się, że nigdy nie poznam wierzącej dziewczyny, w której się zakocham. Wścieka mnie fakt, że jestem inny. Wiem, że po maturze mógłbym się wyprowadzić, ale wtedy musiałbym pracować, bo rodzice raczej nie maja nadmiaru pieniędzy. Jeszcze marzę o zmianach, ale pewnego dnia zrezygnuję z marzeń, wpadnę w depresję.
Gimnazjalista, klasa II
A ja całą Twoją sytuację widzę zupełnie inaczej. Przestań narzekać, tylko bierz swoje sprawy w swoje ręce. Jestem starszą osobą i różne problemy widziałam, przeżyłam. Teraz po kolei odpowiadam:
Po co masz rozmawiać z rodzicami o tym, że u nikogo nie byłeś? To Twoja sprawa. Kolega Cię zaprasza, to się ciesz!!!! Koniecznie zacznij do niego chodzić! Nie zazdrość mu niczego, tylko spędzaj z nim czas, poznaj te gry, w które chłopaki grają, wejdź w ich tematy, a koledze pewnego dnia powiedz prosto. "Chętnie bym Cię zaprosił, ale u nas są trudne warunki, więc sorry, ale lepiej jest u Ciebie"
Jesteś już coraz starszy i może zaczniesz dbać o to, by w domu było ładniej? Nie chodzi nawet o przyjście kolegów, ale porządek zawsze można zrobić. Coś naprawić, może pomalować, jakoś ozdobić, przykryć coś, co niezbyt ładne. Czuj się trochę odpowiedzialny za swój dom, nie krytykuj wszystkiego, nie porównuj. Ale najważniejsze, byś zaczął chodzić do kolegów. Młody chłopak, gdy mu się podoba dziewczyna, na ogół nie opowiada o tym od razu rodzicom. To już jest powolne wchodzenie w dorosłość. Czyli sam przejmujesz za wszystko odpowiedzialność. Dojrzały chłopak informuje, że ma dziewczynę, a nie pyta o pozwolenie. Oczywiście, na masz jeszcze czas. Teraz marzysz, podoba się koleżanka, ciesz się z tego, ale to Twoja sprawa. Masz rację, że coraz więcej ateistów, a w zasadzie ludzi oziębłych religijnie. Podejrzewam, że po latach wielu z nich wróci do Boga. Ale właśnie na studiach sporo młodych chodzi na spotkania duszpasterstwa akademickiego, tam zawiązują się pary, jest mnóstwo akcji, wyjazdów, są regularne spotkania itd. Wcześniej działają oazy, stamtąd też wywodzi się wiele par. Ale jeśli już powstaje para wierzący i oziębły, to trudno, też sobie radzą. Byle jedno drugie szanowało. Wielu młodych gorąco modli się o dobrą dziewczynę czy chłopaka. Mówią, że najlepiej do św. Józefa. Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz studiował. Jeśli rodzina ma niski dochód, to dostaniesz stypendium socjalne, miejsce w akademiku, no i zawsze można dorabiać, pracować. Przestań być takim pesymistą. Nie narzekaj, tylko myśl, planuj, zastanawiaj się. I zawsze z optymizmem. Pojęcia nie masz, z jakimi problemami zmagają sie Twoi rówieśnicy. Jesteś zdrowy, masz dwie ręce do pracy, masz marzenia, a brakuje Ci trochę odwagi i optymizmu. Chrześcijanin ma być odważny, energiczny, oddaje swoje problemy Bogu. Nie myśl teraz, kim będzie Twoja żona. Teraz się o nią módl. Czekam na Twoje odważne decyzje, a pierwsza to spotkanie z kolegą w jego domu.
Zadaj pytanie: