Nie rozpaczaj
Od pierwszej klasy chodziłam do klasy z jednym chłopakiem. W 4 klasie wszystko się zaczęło. Myślałam, że to zauroczenie. Zapytałam, czy mnie lubi. On odpowiedział, że tak. Ale ja powiedziałam że chcę czegoś więcej, a on na to, że na razie nie chce mieć dziewczyny. W 4 klasie doszła do nas nowa uczennica, a ja ciągle o nim marzyłam. Lecz teraz, w VI klasie on się zbliżył do tej nowej, chyba są parą. Z rozpaczy zgodziłam się zostać dziewczyną chłopaka z Internetu, ale on mi nie odpisuje. Zrozpaczona 12-latka
Rozumiem, że tak mocno przeżywasz brak wzajemności. Ale zapewniam Cię, że to wszystko jest do przeżycia. Specjaliści mówią, że mądra dziewczyna w takim wypadku powinna wzruszyć ramionami i mruknąć "nie poznał się na mnie, więc to on jest stratny, on ma problem". Bo tak to jest, że do uczucia potrzebne są dwie chętne osoby. Może go wtedy przestraszyłaś propozycją, bo on był za młodziutki do chodzenia. A potem pojawiła się nowa. Zawsze tak jest w klasach, że gdy się pojawia nowa, to ktoś się zakocha. Dziewczynom też na ogół podoba się nowy chłopak.
Podejrzewam, że ich uczucie nie potrwa długo. Bo uczucia młodszych nastolatków to iskry, które wybuchają i gasną. Machnij ręką, śmiej się, wyrzuć z siebie zazdrość. Nie sądzę, że chodzenie na odległość ma sens. Nie znasz tego chłopaka, jesteś młodziutka, nic do niego nie czujesz. Z chodzeniem lepiej się nie spieszyć. Przecież dojrzali będziecie dopiero około matury, samodzielni o wiele później. Więc można o uczuciu marzyć, obserwować się, żartować, poznawać, ale z wyznaniami ostrożnie.
Spróbuj stworzyć malutką chociaż grupkę rówieśników. Można razem wracać ze szkoły, można spędzać wesoło przerwy, umawiać się na łyżwy, na śnieg, na spacer, no i byle do wiosny gdy się zaczną rowery itd. Pewnego dnia przeżyjesz wzajemność. Wtedy się zacznie nowy etap. Kto wie, może to nawet będzie on? Może masz słuszne przeczucie? Teraz cierpliwość, radość, dbałość o swój rozwój.
Zadaj pytanie:
