Ile potrafisz znieść?

Piątek, 29 grudnia, 2017r.

Hau, Przyjaciele!

Dopiero skończyły się Święta, a tu znowu jakieś przygotowania. Gdy Pan wniósł do mieszkania paczkę fajerwerków, struchlałam. No tak, Sylwester, czyli wielki hałas. Wiem, rozumiem, że nic mi nie grozi, ale instynkt każe się chować, uciekać, a dźwięki wybuchów wwiercają się boleśnie w uszy. Skuliłam ogon pod siebie i powlokłam się do kosza. Pani domyśliła się, że już wiem, co mnie czeka. „Łeb do góry, Astra. Prawdziwa siła nie polega na uderzeniu, ale na tym, ile ciosów potrafisz przyjąć.” Przyjrzałam się Pani uważnie, bo może kpi. Kuba, który właśnie coś podjadał, też zastygł z kanapką dłoni i intensywnie myślał. „Dziwne to stwierdzenie, ale może słuszne?”- rozważał na głos. „To słowa starego boksera, pewnie trudne do przyjęcia dla mężczyzn, ale kobieta od razu się z tym zgodzi. Zresztą, uświadomienie sobie tej mądrości przychodzi z wiekiem. Astra, dasz radę, a jeśli się bardzo boisz, to może kupię ci tabletki?” Ułożyłam się w koszu i myślałam o tym, że siła tkwi w tym, ile potrafimy znieść. No dobra, dam radę. Tylko niech w łazience, za wanną ustawią mi pudełko z kocem. Gdy rozlegną się pierwsze wystrzały, ukryję się tam i będę przyjmowała te paskudne ciosy.. Nic mnie nie złamie. Cześć. Astra.