Pod Babą Górą goprowiec sfotografował odcisk łapy drapieżnika
Zima w Beskidach jest zbyt łagodna, by skłonić do snu niedźwiedzia. W świąteczny poniedziałek pod przełęczą Brona w masywie Babiej Góry goprowiec sfotografował odcisk łapy drapieżnika - poinformował przyrodnik z Babiogórskiego Parku Narodowego Maciej Mażul.
„Nie był to yeti, ale nasz niedźwiedź brunatny. Wybudziła go ciepło. Niedźwiedź teraz wędruje i traci energię, której nie zdoła uzupełnić. Zapewne na przedwiośniu zgłodnieje i będzie zmuszony wcześniej wyjść z gawry, by poszukać pożywienia, gdy będzie go jeszcze niewiele. Bądźmy więc ostrożni wędrując szlakami Królowej Beskidów, bo nie jesteśmy na nich sami” – powiedział Mażul.
Zwierzę zwykle jest bardzo ostrożne i stara się unikać człowieka. Niedźwiedź brunatny jest największym drapieżnikiem żyjącym w polskich lasach. W Polsce jest pod całkowitą ochroną.
W rejonie schroniska na Markowych Szczawinach w masywie Babiej Góry leży obecnie ok.