nasze media Mały Gość 1/2025
dodane 15.12.2017 15:00

Prozaiczne porządki

Piątek, 15 grudnia, 2017r.

Hau, Przyjaciele!

Po roratach kilka dziewczyn wpadło do nas na pogaduszki, ale wiadomo, one jednocześnie muszą coś robić. Najbardziej podoba mi się, gdy skupiają się na pieczeniu. Pewnie, że lepsze byłoby smażenie, wędzenie, gotowanie, ale skoro nie zajmują się tym jeszcze, niech będzie pieczenie. Niestety, pierniki pieką jutro i to nie u nas, ale u Jadzi. Czy Paulina mnie weźmie? Na szczęście pojawiły się kanapki i ciasteczka, więc zaczęłam przypominać dziewczynom, że jestem w ich grupie, że należy się dzielić. Zrozumiały. Najedzone skupiły się w kręgu na podłodze i zaczęły wycinanie, przykrawanie, przyszywanie, ozdabianie, klejenie uroczych aniołków. Będą dekorowały salkę w domu parafialnym, część pojawi się w szopce, inna grupa aniołów przeznaczona jest na świąteczny jarmark i ozdobią też własne mieszkania. Oj, jak nam było dobrze, jak wesoło. Miałam wrażenie, że w powietrzu unoszą się prawdziwe anioły. Kamila też co jakiś czas rozglądała się czujnie i w końcu wyznała: „Dziewczyny, one tu są, naprawdę”. Sterty gotowych aniołów były już spore, atmosfera zrobiła się niezwykła i wtedy do pokoju weszła Pani. Pochwaliła piękne figurki, posłuchała, jakie są wrażenia dziewczyn, ale na koniec wbiła przysłowiową szpilę. „Wiecie, że do Świąt zostało 10 dni? Jak stoicie z porządkami, w czym chcecie odciążyć swoje mamy? Bo pierniki, aniołki, budowanie szopek, jasełka, roraty- to wszystko jest cudowne. Do tego rekolekcje, spowiedź, sprawy oczywiste. Ale zostaje zwyczajny, nudny porządek, czyli okna, podłogi, meble, firanki, półki, kafelki, szufladki.” Cisza. Paulina położyła na stos ostatniego aniołka i westchnęła. „Zapewniam was, że świąteczna atmosfera tego potrzebuje. Tę wielką prawdę od wieków matki przekazywały córkom. Nie zapomnijcie o tym, będziecie się potem czuły fantastycznie, zapewniam. Kiedyś czytałam wspomnienia kobiety, której córka w młodości buntowała się przeciwko absurdalnym jej zdaniem porządkom. Najbardziej krytykowała polerowanie srebrnych sztućców. Trudno zmusić nastolatkę. Mama sama wykonywała odwieczne czynności. Minęły lata, pojawiło się nowe pokolenie. Babcia przyjechała do córki na święta, a ta zaczęła narzekać na swoją dorastającą córkę, że nie chce brać udział w sprzątaniu, że uważa czyszczenie sztućców za przeżytek.” Marianki wybuchły śmiechem, podziękowały Pani i rozeszły się do domów, by umawiać się w sprawie porządków. Tylko mój kosz proszę zostawić w spokoju. Cześć. Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..