Hau, Przyjaciele!
Paulina wróciła do szkoły, ale teraz rozchorował się Kuba. Kłócił się z rodzicami, że musi iść do szkoły, bo nieobecności w klasie maturalnej powodują sporo problemów. Gorączka jednak zwyciężyła, ale Kuba i tak obłożył się notatkami, podręcznikami. W południe zajrzał do niego jeden z kolegów, Piotrek, zawsze taki wesoły, ruchliwy, a dzisiaj przybity. Przekazał Kubie informacje o lekcjach, skopiowali notatki i zapadła dziwna cisza. Kuba westchnął i zapytał domyślnie: „Co, znowu coś z Martą?” „To już definitywnie koniec”- przyznał Piotr, ale nawet nie spojrzał na przyjaciela. Ten poczłapał do kuchni po ciasteczka, bo podobno teraz potrzebny im cukier. Zgadzam się, też tego potrzebuję, chociaż nie znam Marty. Herbata z termosu rozlana, a Kuba po krótkich poszukiwaniach otworzył swój notatnik, przerzucał karki i zawołał: „mam coś dla ciebie, specjalnie dla ciebie, słuchaj i nie dyskutuj. Wchłoń te rady, czytaj wiele razy, a jutro zdecydujesz, czy to przyjmujesz.” Wskoczyłam na tapczan, bo sama jestem ciekawa, jakie to wspaniałe rozwiązania kłopotów sercowych. Otóż najpierw warto iść do ludzi i opowiedzieć im o problemie. Potem przyznać przed sobą, że sam się człowiek w kłopoty wpakował, bagatelizował sygnały, że to idzie w złym kierunku. Następnie najlepiej wypełnić się Bogiem, zrozumieć, że gdy On jest na pierwszym miejscu, wszystko się układa. A na koniec nie wolno zapominać, że jesteśmy istotami społecznymi i potrzebujemy ludzi, nie można się zamykać ze swoimi smutkami, o ile to jeszcze smutki. Kuba tłumaczył, a Piotrek kiwał głową, nie było trudno go przekonać. Na koniec zrobił zdjęcie notatek, zapytał o stronę, gdzie Kuba te mądrości znalazł i powiedział, że chyba nawet nie musi czekać do jutra. Koledzy od początku ostrzegali go przed Martą, teraz dopiero wiele do niego dociera. Krótkie spojrzenie na zegarek i już się Piotr zbiera, bo angielski, bo trening, bo nauka. Kubie mocno uścisnął rękę, a mnie serdecznie potarmosił i zapytał, czy przyjmuję te rady. Nie potrzebuję, nie mam takich problemów. Cześć, Astra