Środa, 28 kwietnia 2004 r. – Artur Boruc pierwszy raz zakłada bluzę bramkarską z orzełkiem na piersi. Polska remisuje z Irlandią 0:0. Piątek, 10 listopada 2017 r. – Artur Boruc żegna się z reprezentacją. Polska remisuje z Urugwajem 0:0. „Król Artur” nie wpuścił piłki do polskiej bramki w aż 24 meczach. Kibice szczególnie pamiętają jego wyczyny podczas meczu z Niemcami na mundialu w 2006 r. Na 91 minut dosłownie zamurował bramkę. A Klose i Podolski grający w drużynie niemieckiej łapali się bezradnie za głowy. Boruc wpuścił gola dopiero w doliczonym czasie gry. Podobnie było dwa lata później podczas Euro. Tym razem murowanie bramki w walce z Austrią trwało 92 minuty. Mecze z Irlandią i Urugwajem dzieli 13 lat i 196 dni. W tym czasie Artur Boruc rozegrał 65 meczów w kadrze, najwięcej wśród bramkarzy w całej historii polskiego futbolu. To wystarczający powód, aby w 44. minucie przerwać mecz, utworzyć szpaler z zawodników i pożegnać 37-letniego kapitana z honorami. Kibice na Stadionie Narodowym również dorz...
Środa, 28 kwietnia 2004 r. – Artur Boruc pierwszy raz zakłada bluzę bramkarską z orzełkiem na piersi. Polska remisuje z Irlandią 0:0. Piątek, 10 listopada 2017 r. – Artur Boruc żegna się z reprezentacją. Polska remisuje z Urugwajem 0:0. „Król Artur” nie wpuścił piłki do polskiej bramki w aż 24 meczach. Kibice szczególnie pamiętają jego wyczyny podczas meczu z Niemcami na mundialu w 2006 r. Na 91 minut dosłownie zamurował bramkę. A Klose i Podolski grający w drużynie niemieckiej łapali się bezradnie za głowy. Boruc wpuścił gola dopiero w doliczonym czasie gry. Podobnie było dwa lata później podczas Euro. Tym razem murowanie bramki w walce z Austrią trwało 92 minuty. Mecze z Irlandią i Urugwajem dzieli 13 lat i 196 dni. W tym czasie Artur Boruc rozegrał 65 meczów w kadrze, najwięcej wśród bramkarzy w całej historii polskiego futbolu. To wystarczający powód, aby w 44. minucie przerwać mecz, utworzyć szpaler z zawodników i pożegnać 37-letniego kapitana z honorami. Kibice na Stadionie Narodowym również dorzucili swoje trzy grosze... a właściwie cztery słowa na transparencie: „Dla nas jesteś wybitny”. I żeby była jasność. „Król Artur” nie opuszcza piłkarskiego królestwa. Ciągle broni bramki „Wiśni”, jak nazywana bywa angielska drużyna AFC Bournemouth.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.