Zakochałam się w moim koledze z klasy. Trwa to już prawie rok, więc nie sądzę, by to było krótkie zauroczenie. Marzę, by w końcu do niego zagadać, porozmawiać z nim, ale jak tylko próbuje to palne głupstwo i... nic. Kiedyś był zakochany w innej. Później spoglądał na mnie. Niestety, podczas w-f była sprzeczka i od tamtego czasu się nie odzywamy się do siebie. Boję się, że wszystko zepsułam... Zakochana
Jeśli się wstydzisz, to nic nie rób. Ale ukradkiem możesz zerkać, uśmiechnąć się czasami. Tak to bywa, że młodzi czasami muszą jakby być oddaleni. Wtedy jest tęsknota i marzenia. Skoro macie 12 lat, to bądź cierpliwa, bo teraz wystarczą marzenia, tęsknota, zerkanie. Ale może nadarzy się okazja, by się pogodzić. Najpóźniej to chyba okres świąteczny. Czasami są klasowe Wigilie i opłatek. A może coś na Mikołaja?
Czasami młodzi latami "krążą" wokół siebie i tak jest dobrze, chociaż ciężko. Gdyby pary tworzyły się wcześnie, to i tak by się rozpadły. Im później, tym bardziej dojrzale, na dłużej, wreszcie na zawsze.
Zadaj pytanie:
.