Jestem strasznym tchórzem. Gdy kogoś biją na ulicy, uciekam i boję się nawet wezwać policję. Na lekcjach nigdy się nie zgłaszam, bo boję się, że odpowiem źle i wszyscy będą się ze mnie śmiać. Nie umiem w rozmowie bronić swoich poglądów itd. Moja rodzina składa się z osób o charakterze zupełnie przeciwnym, więc mnie nie rozumieją i uważają, że wymyślam głupoty. Jak wypracować w sobie odwagę cywilną? Licealistka
Zastanowiło mnie zdanie, że Twoja rodzina to odważni ludzie, pewnie o mocnych charakterach. Podejrzewam ,ze przytłoczyli Ciebie i stąd ten problem. Nie zrobili tego specjalnie, widocznie miałaś do tego predyspozycje.
Ja bym w "leczeniu" poszła innym tropem. Zacznij od próby akceptowania siebie. Wzrusz ramionami i powiedz sobie "jestem jaka jestem." Ksiądz Twardowski napisał wierszu, że gdyby wszyscy byli tacy sami, to nikt nikomu nie byłby potrzebny.
Żeby troszkę wypracować w sobie odwagę, to najpierw trzeba siebie polubić, nie wymagać od siebie za dużo, mieć dla siebie sporo życzliwości. Gdy to wypracujesz, będzie można próbować trochę się zmieniać.
Są ludzie przebojowi, mówiący prawdę w oczy, walczący o siebie i innych. Ale osoby delikatne, wrażliwe, nieśmiałe też są potrzebne. Inaczej trudno by było wytrzymać z samymi przebojowymi osobami.
W obecnym etapie Twojego życia pracuj tylko nad tym, by się zgłaszać na lekcjach i by się wypowiadać w klasie. Lęk przed złą odpowiedzią kryje w sobie często nadmiar ambicji. Prawdziwa pokora polega na tym, że mamy świadomość własnych braków i godzimy się z tym, że czasami czegoś nie wiemy, coś źle powiemy. Będą się śmiać czy krytykować, trudno.
Codziennie ćwicz przed lustrem radosny uśmiech i wzruszanie ramion.
Odwaga przyjdzie z czasem. Wiem, co mówię, bo sama w Twoim wieku walczyłam z nieśmiałością. Do dzisiaj mam problem, by powiedzieć swoje zdanie wśród osób inaczej myślących. Trudno mi walczyć o swoje. Ale w miarę lat wiele się nauczyłam, bo gdy zostałam mamą, stałam się odpowiedzialna za dzieci, trzeba było tyle spraw załatwić, przeprowadzić itd.
Wymyślaj sobie różne scenki, które będą wymagały od Ciebie asertywności. Spróbuj kilka razy powiedzieć głośno „jakoś mnie to nie przekonuje" "mam inne zdanie" Nie musisz od razu argumentować. Nie wymagaj od siebie za dużo. Nie każdy musi wzywać policję, nie każdy musi interweniować, nie każdy musi być przebojowy. Twoją zaletą jest z pewnością empatia czyli współodczuwanie, czego często nie potrafią ludzie o mocnych charakterach. Odwaga cywilna przyjdzie z czasem, ale taka umiarkowana.
Zadaj pytanie: