Kanał Koryncki mierzy ponad sześć kilometrów długości. 300 śmiałków przepłynęło go na desce lub w kajaku.
Zanim przejdziemy do sportu, kilka faktów geograficznych. Po pierwsze widoczny na zdjęciu Kanał Koryncki łączy Morze Egejskie z Morzem Jońskim. Blisko wylotu kanału znajdują się greckie miasta Korynt (to do tych Koryntian pisał św. Paweł) oraz Lutraki. Po drugie szerokość kanału przy poziomie morza to tylko niecałe 25 metrów. Czyli nieco więcej niż długość boiska do siatkówki. A jego długość mierzy ponad sześć kilometrów. I po trzecie pierwsze plany wykucia w skale takiego kanału pojawiły się jakieś 2600 lat temu. Jednak ukończenie trudnych prac możliwe było dopiero niecałe 130 lat temu.
Z Kanałem Korynckim zmierzyli się odważni sportowcy, pływający w kajaku bądź na desce bez żagla, za to z jednym wiosłem. Taka deska nazywa się w skrócie SUP (angielskie „stand up paddle” wyjaśnia, że trzeba płynąć na stojąco). A dokładnie popłynęło 300 takich śmiałków. Wyścig pod nazwą „Corinth Canal Paddle Crossing” odbył się po raz drugi.