nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 19.10.2017 21:42

Dwie do jednego

Na tegorocznej oazie wakacyjnej poznałam pewnego chłopaka. Od razu mi się spodobał. Może nie był najwyższej urody, ale miał to coś, co sprawiało, że potrafiłam go pokochać. Robiłam dosłownie wszystko, żeby ukryć moje uczucie. Aż nagle przyjaciółka powiedziała mi, że się w nim chyba zakochała. Wtedy zaczęłam płakać. Ale zrozumiałam, że dobro mojej przyjaciółki jest najważniejsze i starałam sobie wybić go z głowy. Ale nie potrafiłam. Przyznałam się przyjaciółce. Starała się mnie pocieszyć i mówiła, że głos serca nie jest od nas zależny. Chyba nie jestem warta jej przyjaźni. 13-latka

Dziękuj Bogu za przyjaciółkę. Sama widzisz, że sytuacja nie jest do końca tragiczna, bo masz obok siebie świetną osobę. Rozumiem, że chłopak Ci się spodobał, że o nim marzysz. Musi mieć to coś, że i przyjaciółka zwróciła na niego uwagę. Okazałaś się świetną przyjaciółką, bo nie myślałaś egoistycznie o sobie. Mam dla Was obu metodę jednej z dawnych uczennic, dzisiaj dorosłej kobiety. Otóż do ósmej klasy zawsze były z przyjaciółką zakochane w tym samym chłopaku. Były z tego dumne. Rozmawiały o nim, marzyły, troszkę za nim po szkole chodziły, ale nie były nachalne. Nic z tego ich "zakochania" nie wynikało. Starały się wpadać na niego w szatni, w bibliotece, zastanawiały się, czy na nie spojrzał. Najważniejsze, że się tej sytuacji śmiały się. Za jakiś czas był kolejny chłopak, potem następny. Dopiero w liceum każda zaczęła zerkać na innego. Przyjaźnią się do dzisiaj. Powiedz o tym przyjaciółce. Ten chłopak i tak by z żadną z Was nie chodził na poważnie. Opowiadajcie sobie o jego zaletach, nawet próbujcie z nim pogadać, ale przecież ani to narzeczeństwo, ani nawet chodzenie, więc możecie wspólnie fascynować się jednym kolegą.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..