nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 15.09.2017 02:30

Piątek, 15 września, 2017 r.

Hau, Przyjaciele!

Późnym popołudniem Paulina grabiła odległą część ogrodu, tę graniczącą z plebanią, w pobliżu groty. Na ławkach często przysiadają parafianie. Czy odpoczywają w drodze do domu, czy się modlą- nie wiem. Bywa, że ludzie rozmawiają podczas przypadkowych spotkań. Tym razem było pusto i cicho, tylko Paulina coś tam nuciła i grabiła ze sporą zawziętością. Ja wyczułam starą kość, którą ukryłam pod modrzewiem chyba wiele miesięcy temu. Co za radość. W tym samym momencie usłyszałyśmy pochlipywanie. Podniosłam łeb, zamerdałam, bo przecież poznałam Justynę, jedną ze starszych marianek. Paulina specjalnie głośno zaszeleściła stertą liści, by zaznaczyć swoją obecność. Udała, że teraz dopiero dostrzegła koleżankę. Przywitały się, a Justyna tak się ustawiała w promieniach ukrywającego za drzewami słońca, by nie dało się uważnie przyjrzeć jej twarzy.”Przyszłaś na modlitwę uwielbienia?”- zapytała spokojnie Paulina. „Uwielbienia? Co ty mówisz, z czego to wnosisz?” Przysiadłam zaciekawiona i oto dowiedziałam się, że ludzie w swoich modlitwach zajmują się głównie sobą. Tęsknią za swoim lepszym stanem, proszą, by ich scenariusz na życie się spełnił, nieustannie się nad sobą użalają. Coś takiego, nie miałam o tym pojęcia. Ale Justyna też zrobiła zdziwioną minę i zapytała, czy można temu zaradzić. „Już ci powiedziałam, trzeba po prostu uwielbiać Boga. Bez względu na to, jaka jest nasze sytuacja i jakie kłopoty.” Ależ to skomplikowane. Z radości rzuciłam się do obgryzania starej kości, a Paulina zajęła się grabieniem. Justyna bowiem odeszła zamyślona. Cześć. Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..