nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 07.09.2017 16:00

czwartek, 7 września, 2107r.

Hau, Przyjaciele!

„Chciałabym jak twój brat być już w maturalnej klasie, wybierać studia, mieć plany”- Julka rozsiadła się w altanie, jadła już trzecie jabłko i chyba miała nadzieję, że lada moment Kuba wróci ze szkoły. Paulina skrzywiła się i stwierdziła, że to wcale nie jest takie cudowne, że mnóstwo nauki, wielkie obciążenie, presja rodziny, która na okrągło dopytuje i radzi. „Ja bym chciała już być na studiach, mieszkać w dużym mieście i szykować się do wyjazdu na jakieś ciekawe stypendium. Tylko do jakiego kraju? Trudno mi zdecydować”- przyznała Jadzia, a dziewczyny parsknęły śmiechem. Chrupałam jabłko, które rzuciła mi Paulina i dowiedziałam się, że ona stara się cieszyć tym, co ma tu i teraz. Bo dobrze jest marzyć i planować, ale bez przesady. Można zgubić radość życia i ciągle szukać czegoś, co dla nas w danej chwili jest nieosiągalne. Przecież dojdziemy do klasy maturalnej i będziemy korzystać z możliwości wyjazdów na stypendia, a teraz cieszmy się jesienią, jabłkami, sobą. „Jesteście głodne? Bo mam ochotę na racuszki z jabłkami, poczekajcie 10 minut i przyniosę całą miskę. ” Nie do końca przekonane koleżanki zbierały jabłka, umyte i starte podawały je Paulinie przez okno, mikser pracował, olej rozgrzewał się na patelni, a gdy pierwszy pachnący placuszek pojawił się w altanie, do ogrodu wszedł Kuba. Podbiegł do dziewczyn, chwycił racucha z talerza, który podsunęła zarumieniona Julka i zadzwonił jeszcze po Łukasza. Przekonał go, że warto wpaść na ucztę. Nie rozumiem, dlaczego Paulina wyjrzała przez okno z wielką radością i kazała dziewczynom zbierać kolejne jabłka, a Łukaszowi zapraszać kolegów. Cześć. Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..