Jestem dziecinna. Chciałam innych rozśmieszać, żeby mnie lubili. Ale coś nie wyszło. Mam młodsze rodzeństwo, z którym się wygłupiam. Przez to udaję małą dziewczynkę. To żałosne. Nie wiem, jak to zmienić. Liczę na Pani pomoc, bo nie chcę taka być. 14-latka
Napisałaś, że jesteś dziecinna, a to nie jest wada. To piękna cecha. Ale kilka zdań dalej napisałaś, że UDAJESZ małą dziewczynkę. To jest wada, bo to udawanie! Przecież rówieśnicy nie są maleńcy i oni oczekują szczerości, naturalności. To, co śmieszy małe dzieci, nie śmieszy Twoich rówieśników.
Wchodź do szkoły lekko uśmiechnięta, bez nerwowego spięcia, bez poczucia obowiązku, że muszą Cię lubić, że musisz ich rozśmieszać. Akceptuj siebie i polub siebie. Jesteś ukochanym dzieckiem Bożym, jesteś cudowną dziewczyną, która ma dobry kontakt z młodszym rodzeństwem. Nie myśl o sobie, że jesteś żałosna, bo nie jesteś. Możliwe, że Twoi rówieśnicy przesadzają, udają dorosłych, może ich trochę drażniłaś. Ale od teraz nie będziesz niczego udawała. Mało tego, czas w szkole niech będzie czasem wytchnienia od maluchów. Podchodź do koleżanek, przysłuchuj się ich rozmowom, nie musisz błyszczeć, nie musisz rozśmieszać. Zacznij od słuchania. Wtedy ocenisz, czy Ci faktycznie tak na rówieśnikach zależy. Bo może oni też udają kogoś, kim wcale nie są. Zastanów się, co Ci się u nich podoba, kto zasługuje na to, by mieć z nim bliższy kontakt. Rówieśnicy nie muszą Cię bardzo lubić. Są, podobnie jak Ty, w ciężkim wieku. Ty masz siebie lubić. I ceń sobie wielki skarb, jakim jest rodzina.
Osobiście zawsze lepiej dogadywałam się z dziećmi, dlatego zawsze lubiłam swoją pracę w szkole, teraz cenię pisanie z Wami. Może w Tobie też odzywa się powołanie do pracy z dziećmi?
Zadaj pytanie: