Od zawsze miałam zamiłowanie do gór i od zawsze miałam lęk wysokości. Kiedy jestem na wspinaczce lub punkcie widokowym i patrzę w dół, to mam zawroty głowy i od razu chcę się poddać Jednocześnie chcę iść dalej i zdobyć szczyt. Kiedy dowiedzieli się o tym w mojej klasie, zaczęli się śmiać i mówić, że to całkowicie bez sensu itd. Wiem, że lepiej to ignorować, ale nie wytrzymam. Jestem całkowicie bezradna! Ośmiolatka.
Może lęk wysokości jeszcze Cię opuści, tym bardziej, że lubisz góry, lubisz wspinaczkę.
Rozumiem Cię dobrze, bo uwielbiam góry, sporo chodziłam i trochę do tego wracam. Ale to były Beskidy, Bieszczady. Nagle, jako dorosła, w Tatrach, przekonałam się, że wysokogórska wspinaczka nie dla mnie. Ale przeszłam szlak, przemogłam się i byłam szczęśliwa.
Obserwuj siebie i nie zamęczaj swojego organizmu, tylko łagodnie i powoli realizuj to, co lubisz, czyli chodzenie po górach.
Przeważają u nas łagodne szczyty, więc nie będzie problem z lękiem wysokości. A jeśli będziesz chciała przejść Wysokie Tatry, to najpierw sprawdź swój organizm na ściankach wspinaczkowych Jeśli to okaże się tylko przykrością, bez radości, to machnij ręką i zostań przy Beskidach, Pieninach, Gorcach, Karkonoszach.
Myślę, że jeśli zachodzi u Ciebie taka sprzeczność, że bardzo lubisz zdobywać góry i jednocześnie masz zawroty głowy na punkcie widokowym, to realizuj marzenie, wędruj po górach, ale nie wchodź w takie miejsca, gdzie kręci się w głowie. Lęk wysokości to żaden wstyd!
Ponieważ jesteś młodziutka, możliwe, że to się jeszcze u Ciebie zmieni i lęk wysokości zniknie. Teraz swobodnie możesz uprawiać turystykę górską, ale nie wysokogórską.
Zadaj pytanie: