nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 14.08.2017 16:00

Wiem, co o mnie myślą

W gimnazjum miałam świetnych nauczycieli, dobrą klasę. Cieszyłam się na przyjaźnie. Niestety, wyjątkowo perfidnie zachowało się wobec mnie kilka osób, w tym przyjaciółka i chłopak, który niby się zakochał, a to była gra. Do liceum przyszłam nastawiona pozytywnie, ale znowu są problemy. Nikt mnie nie zaprasza, wakacje pokazały, że przyjaźnie były tylko na czas szkoły, została mi jedna przyjaciółka, która nie rozumie tych rozterek. Ze względu na charakter szkoły ludzie są mili - muszą – ale ja wiem przecież, co o mnie myślą. Uwielbiam muzykę, ale nie przyjęli mnie do elity, ktoś inny błyszczy. Mam dosyć, nie rozumiem, dlaczego mam takiego pecha. Licealistka

Napisałaś, że w gimnazjum miałaś lubiących Cię nauczycieli, rewelacyjnie się uczyłaś i klasa była ok. To 3 wielkie plusy, których sporo osób jest pozbawionych. Może lepiej w ten sposób wspominać te 3 lata?
Osoby, które wymieniłaś musiały być chore z zazdrości. I to ciężko chore. Dlatego należy sie im współczucie. To rób- przebaczaj i współczuj tak ciężkiej choroby. Możliwe, że oni teraz usprawiedliwiają swoje zachowanie wobec Ciebie. Ale pewnego dnia staną w prawdzie i wtedy poczują się strasznie Teraz mogli to wyprzeć z pamięci, osłonić głupimi argumentami.
Piszesz, że uczysz się w liceum o wysokim poziomie. Pewnie gimnazjum też było dobre. Mądre osoby znęcają się nad innymi w wyjątkowo perfidny sposób. Padłaś ofiarą. Ale wstań, otrzep się i idź. Mędrzec powiedział, że jeśli nagle znajdujemy się w piekle, mamy iść! Nie zatrzymywać się. To właśnie rób- do przodu!!!!.
Napisałaś, że kolejna osoba potraktowała Cię jak rzecz. A ja myślę, że to były durne eksperymenty nastolatków, które powielały filmowe scenariusze, chciały sprawdzić, czy to działa w życiu.
Skończyłaś 1 klasę liceum. Znowu masz wielkie plusy swojej sytuacji czyli nauczyciele, poziom nauki, świetna klasa. Ale jesteś już bardzo blisko dojrzałości. Dlatego możesz spokojnie i uczciwie pomyśleć, dlaczego nie jesteś zapraszana. Czy to poszły plotki z gimnazjum, czy jest coś w Twoim zachowaniu, że nie jesteś zapraszana?
Napisałaś tak: "ze względu na charakter szkoły ludzie są mili - muszą - ale
ja wiem przecież, co o mnie myślą." Podejrzewam, że to jednak tylko Twoje oskarżenie, domysł, przecież Ty nie możesz wiedzieć, co myślą. Znam takie osoby, które ludziom przypisują złe intencje i są tego w 100% pewne. Nie da się im wytłumaczyć, że się mylą.
Jest taka znana baśń o dwóch pieskach i wieży luster. Wbiegł do niej pies nr 1, by dowiedzieć się, jaki jest świat. Zobaczył swoje odbicie, ale sądził, że to setki psów. Zaczął się jeżyć, szczerzyć kły, szczekać. Wszystkie psy robiły to samo. Uznał, że świat jest pełen złych psów. Drugi pies wbiegł do tej samej wieży i merdał ogonem na widok innych psów, wąchał je przyjaźnie, a potem uznał, że świat jest pełen dobrych piesków. Przemyśl to sobie. Bo z powodu złych wspomnień z gimnazjum zaczynasz osądzać świat jak piesek nr 1.
Napisałaś, że nie jesteś zapraszana. A czy Ty zapraszasz? Czy Ty coś organizujesz? Nie napisałaś, jaka jesteś, czy radosna życzliwa, czy może poważna/ Bo ludzie lgną do osób radosnych, serdecznych, wesołych....
Wakacje pokazały, że to nie są wielkie przyjaźnie. Ważne, byś Ty czuła swoją wartość. Poza tym, nie zostałaś sama, jest przyjaciółka, która chyba chce, byś ujrzała wszystko w innych proporcjach. Pewien poeta napisał, że entuzjasta przebywa na szczycie świata. A Ty siedzisz w dolinie i chyba męczy Cię nadmiar ambicji. Kochasz muzykę, ale jesteś na drugim planie, poza elitą. Ja wiem, jak koszmarne bywają elity. To było, jest i będzie. Trudno jest stanąć ponad to. Ale warto. Wtedy istnienie jakiejkolwiek elity nie będzie w stanie Ci zaszkodzić. Machnij na nich ręką. Ciesz się tym, co jest, co masz. Nie jesteś beznadziejna. Po prostu jeszcze trwa proces dojrzewania i męczysz siebie i innych..
Kolejne rady są może dziwne, ale bardzo sprawdzone, działają:
1. Poczucie humoru! A jego najwyższy poziom to kpina z siebie. Taka pełna życzliwości, ale też zdrowego dystansu/
2. Mniej myśl o sobie.
3 Nie rozpamiętuj dawnych krzywd.
4. Rób takie ćwiczenie, by o ludziach myśleć pozytywnie o sytuacjach też
Wierzę, że za rok lub dwa problemy się rozwiążą. A teraz spróbuj oddzielić grubą kreską to, co było i zacznij żyć inaczej, bez krytycyzmu wobec siebie i innych.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..