Mam trzech młodszych braci i mama jest bardzo zajęta, a tato ciągle w pracy. Dzisiaj chciałam z mamą pogadać, ale usłyszałam, że rozmowa będzie, jeśli samodzielnie posprzątam pokój. Nie chcę tego. 11-latka
Rozumiem mamę, że żąda samodzielnego posprzątania pokoju. Mama odpowiada przed Bogiem i światem za wychowanie Ciebie na energiczną, samodzielną kobietę, a nie na rozkapryszoną księżniczkę. Chociaż to złe słowo, bo na przykład angielskie księżniczki były i są bardzo surowo wychowywane. Czy ja źle zrozumiałam, że Ty nie chcesz tego warunku, że wspólny czas będzie, gdy posprzątasz pokój? Nie widzę w tym nic złego. Mam też inny pomysł dla Ciebie. Wiele dziewczyn z pomaga mamie w kuchni w domowych pracach i właśnie wspólna praca to czas na rozmowy! Nie jak małe dziecko, które chce się z mamą bawić. Dorastająca córka razem z mamą pracuje i wtedy rozmawiają. Chyba, że źle zrozumiałam Twój list. Bo napisałaś, że nie chcesz tego. Ale czego? Nie chcesz, by mama stawiała Ci warunki, zadania? Nie chcesz sprzątać? A kto ma sprzątać? Krasnoludki?
Zadaj pytanie: