nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 12.07.2017 16:00

Kłótnie zakochanych

Od roku mam chłopaka, jestem bardzo zakochana, ale zdarzają się nam mocne kłótnie. Nagadam mu wtedy ostro, ale szybko mi złość przechodzi. On potrzebuje więcej czasu, dopiero wtedy przyznaje mi rację albo wspólnie dochodzimy do porozumienia. Niby jest dobrze, ale te kłótnie… Maturzystka

Nie ma związku bez kłótni. Chyba, że dobierze się dwoje flegmatyków lub melancholików. Reszta się kłóci bardziej lub mniej. Potem ważne, by się godzić. Słyszałam o takim księdzu, który przyjmując pary chętne do ślubu pytał, czy się już pokłócili. Jeśli z oburzeniem mówili, że nigdy, że ani razu, to on odmawiał ślubu i radził, by przyszli po porządnej kłótni. Bo najważniejsze, by się umieć pogodzić!
Są różne temperamenty, usposobienia. Już wiesz, że szybko wybuchasz i szybko się uspokajasz. On ma inaczej. I każde zgodnie ze swoim charakterem ma działać dla wspólnego dobra. Raz jedno ustępuje, raz drugie, jak się zdarzy.
Gdy papież Franciszek był rok temu w Polsce, to dał receptę szczęśliwego związku. Radził, by pamiętać o 3 słowach- pozwól, dziękuję, przepraszam.
1. Pozwól, by samemu nie decydować, by zawsze pytać drugą osobę, co o tym myśli. Nigdy nie narzucać swojej woli,
2. Dziękowanie to wdzięczność i warto się zastanowić, za co powinniśmy być wdzięczni
3. Przepraszać od razu, nie obrażać się, nie liczyć, kto jest częściej winny, kto ostatnio przeprosił Czasami zamiast słów wystarczy czuły gest. Każdy dzień warto zakończyć zgodą.
Niby proste, ale mało która para tego ściśle przestrzega i potem trudności się nawarstwiają.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..