Hau, Przyjaciele!
Marianki umówiły się, że jutro zamiast tradycyjnego zebrania będzie wielkie porządkowanie terenu wokół groty. Pani Aniela krzywiła się na ten pomysł. Jest ona bowiem osobą bardzo praktyczną i chce, by wszystko było dokładnie tak, jak w czasach jej młodości. Ale energiczne marianki się zaparły i przekonały księdza proboszcza, by rozbudować ogród kwiatowy przy grocie. Jednak ta różnica zdań między młodym i najstarszym pokoleniem sprawiła, że dziewczyny nie chciały prosić o pieniądze na sadzonki i ziemię do kwiatów. Podzieliły się na dwójki i zaglądały do najpiękniejszych ogrodów dzielnicy. Nawiązały kontakt z właścicielami, poszerzyły niesamowicie wiedzę ogrodniczą, a w koszach i skrzynkach przyniosą w sobotę mnóstwo kwiatów. Sześć najbardziej zapalonych ogrodniczek siedziało w naszej altanie i planowało, co gdzie posadzą, by wyglądało pięknie, pasowało kolorami i by nieustannie coś kwitło. Trochę mnie ta narada nudziła, a ponieważ wyczułam coś pod ziemią, więc zaczęła kopać dołek. O rety, ależ awantura! Czuję, że na teren ich „Edenu” nie będę miała prawa wejść. A co to za raj, w którym zabraknie zwierząt? Oczywiście dobrych zwierząt. Cześć Astra