Nazywa się bubo bubo, chociaż pohukuje: „pu-hu, pu-hu”.
Sympatyczny ptak ze zdjęcia to puchacz. Albo inaczej, po łacinie, bubo bubo. Jego wygląd mógł utrudnić odpowiedź na tytułowe pytanie. To dlatego, że bubo bubo z zoo w węgierskim Veszprem żyje dopiero od miesiąca. Gdy dorośnie, rozepnie skrzydła na długość wzrostu dorosłego człowieka.
„Pu-hu” samca (od tego odgłosu wzięła się zresztą nazwa puchaczy) słychać aż na odległość kilku kilometrów. Samica odpowiada podobnie, tyle że o oktawę wyżej (kto chodzi do szkoły muzycznej lub śpiewa w chórze czy scholi, ten wie, o co chodzi).