Ukryte w trawach, niemal nieruchome, jakby ich nie było. Tylko mama wie o ich istnieniu, czuwa w pobliżu. Nie pozwoli skrzywdzić.
Maj to czas, kiedy wiosna w przyrodzie zadomowiła się na dobre. Wtedy właśnie, gdy nie brakuje już pokarmu i jest ciepło, na świat przychodzi młode pokolenie skrzydlatych i czworonożnych mieszkańców lasów, pól i wód. Bez zapachu Gdzieś w zacisznym miejscu na skraju łąki pojawiają się młode sarny. Zazwyczaj jeden, nierzadko także dwa sarnie oseski. W początkowym okresie życia są jeszcze zbyt słabe, by chodzić za swoją mamą. Pozostają więc jakby nieruchome, ukryte w gąszczu traw. Nie wydzielają też wtedy żadnego zapachu. To chroni je przed drapieżnikami, posługującymi się węchem podczas polowania. Młoda sarna większość czasu spędza w samotności – mama przebywa w pobliżu i czuwa nad bezpieczeństwem potomstwa. Tylko z mamą W porach karmienia przychodzi do swojego malucha, koźlęcia, by mógł zaspokoić apetyt pożywnym mlekiem. Po około 2 tygodniach młode zaczynają dotrzymywać kroku matce, wciąż jednak większość czasu spędzają w bezruchu, ukryte pośród roślinności. Podczas majowych spacerów pośród łąk może się zdarzyć, że natkniecie się na sarnie koźlę ukryte w trawach. Pamiętajcie, nie wolno go dotykać ani zabierać do domu! Mama sarna zapewne czuwa w pobliżu nad jego bezpieczeństwem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.