Moja przyjaciółka od momentu poważnej w mojej rodzinie wmawia mi, że mam depresję i nie daje mi spokoju. Mówi, że ciągle jestem smutna i że jej mogę się wygadać, ale ja nie chce mówić na ten temat. Rozmawiałam już z nią szczerze, że mam dość tego tematu, ale to do niej nie dociera. Proszę o pomoc. Zmęczona nadmierną troską
Faktycznie, sytuacja jest niezręczna, bo smutek nie oznacza, że ktoś ma depresję. Depresja to poważna choroba. Przyjaciółka może naczytała się różnych popularnych artykułów w Internecie i chce Ci naprawdę pomóc. Piszesz, że szczera rozmowa nie pomogła. Podaję jeszcze kilka rad, ale czy pomoże? Nie wiem.
1. Wypisz kilka istotnych cech depresji i wykaż jej jasno, że nie masz tej choroby
2. Powiedz jej, że jedną z bardzo ważnych cech przyjaźni jest wolność. Ty nie należysz do osób wylewnych i prosisz, by to uszanowała, by pozwoliła Ci milczeć na ten temat
3. Może trzeba trochę udawać? Szekspir napisał, że świat jest teatrem, aktorami ludzie, więc bądź aktorką, która gra rolę pogodnej dziewczyny, która niektóre problemy ukrywa przed innymi.
4. Jako dobra aktorka możesz też nieco sterować koleżanką i ukryj smutek, mów obszernie o byle czym, a jeśli ona będzie wracała do Twojego osobistego problemu, to machaj ręką, mów, że trzeba żyć mimo wszystko i zajmować się różnymi sprawami. Zagaduj ją, tak steruj rozmową, by nie było czasu na jej pytania.
5. Możesz się uśmiechać. Bo mimo tragedii lub wielkich kłopotów, nie trzeba o tym ani mówić, ani tego pokazywać. W głębi swojego serca przeżywamy problem, ale nie pokazujemy tego otoczeniu. Bo gdy jesteśmy często smutni, otoczenie to widzi, reaguje. Na tym polega życie osób dorosłych- niektórzy mają taki rodzaj pracy, że nie mogą ujawniać swoich uczuć i problemów. Uczniowie chcą widzieć uśmiechniętą nauczycielkę, pacjenci pogodnego lekarza, widzowie aktora skupionego na roli, np. komediowej.
Jeśli rozmowa i tłumaczenie nie pomagają, a dziewczyna jest wartościowa, ale nachalna, na siłę pomocna, to zmartwienie trzeba przed nią ukryć.
Wiele dzieci i nastolatków głęboko ukrywa w szkole poważne kłopoty rodzinne. Bo to są tak przykre sprawy, że nie da się o tym mówić.
Zadaj pytanie: