Zmęczenie szkołą muzyczną
Uczę się czwarty rok w szkole muzycznej. Oprócz gry na instrumencie dochodzą zajęcia z chóru oraz dwie inne lekcje. W sumie w szkole muzycznej jestem codziennie. Zostały jeszcze dwa lata. Już mnie to męczy. Są takie dni, kiedy od razu po powrocie ze szkoły muszę zjeść obiad i jechać do szkoły. Nie mam chwili dla siebie i dla przyjaciół. Jeszcze do tego dochodzą zadania domowe, sprawdziany itp. Nie mam kiedy się uczyć, zadań czasem zdarza mi się nie zrobić. Chcę się uczyć grać, ale nie chcę uczyć się historii muzyki czy rodzajów gamy molowej. Mama nie zgadza się na to. Jak ją przekonać? Szóstoklasistka
Teraz wytrzymaj do końca roku szkolnego, specjalnie z mamą nie dyskutuj. Zbieraj argumenty na piśmie. Będzie więcej nauki w 7 klasie- to najważniejsze. Nie wiążesz przyszłości z muzyką, chcesz po prostu grać i chętnie będziesz to robiła, ale nie w szkole muzycznej. Szukaj, czy w Twojej miejscowości można rozwijać umiejętność samej gry. Są lekcje prywatne lub ogniska muzyczne. Czasami w szkole nauczyciel muzyki tworzy zespół, może zaproponujesz to nauczycielce muzyki, wystarczy kilka osób, które się trochę uczyły i można grać, rozwijać talent. Osoby grające są mile widziane w kościołach. Jeśli jest u Was oaza, może KSM lub schola, to tam byś mogła rozwijać się muzycznie. Teraz zaciśnij zęby i skończ ten rok szkolny, ale może od czerwca zacznij mamie tłumaczyć, że kolejnego roku nie wytrzymasz w tej szkole. Ona kształci przyszłych muzyków. Wielu moich uczniów uczyło się w tych szkołach z radością. Ale osoby, które nie łączą przyszłości z muzyką, często się tam męczą. Nie zapomnij mamie podziękować za to, że umożliwiła Ci naukę, pewnie prowadziła do tej szkoły, gdy byłaś młodsza, że dzięki umiejętności gry przeżyjesz jeszcze wiele przygód- czekają Cię rajdy, wycieczki, spotkania, gdzie osoby grające są tak ważne. A może po chwilowym załamaniu uznasz, że warto skończyć I stopień?
Zadaj pytanie:
