Wielki, ciężki, jedzenie wcina tonami, a język ma cięższy od słonia. I… pięknie śpiewa.
Płetwale błękitne z rzędu waleni, zwane potocznie wielorybami, to największe zwierzęta, jakie kiedykolwiek istniały na ziemi. Osiągają ponad 30 metrów długości i ważą prawie 200 ton. Dawno temu – uwaga! – te kolosy chodziły po lądzie. To musiał być widok… Fontanna z czaszki Praprzodek wieloryba żył na lądzie i w wodzie. Dopiero z biegiem czasu przystosował się do życia wyłącznie w oceanach. Powoli zanikały jego tylne kończyny, a ciało stawało się coraz bardziej opływowe. Jednak zamiast wielorybem powinniśmy go raczej nazywać wielossakiem, bo waleń nie stał się rybą, ale pozostał ssakiem i podobnie jak ludzie oddycha powietrzem. Różnica w oddychaniu między nami a wielorybami jest jednak znaczna, bo taki na przykład kaszalot, jeden z krewnych waleni, po zaczerpnięciu powietrza wytrzymuje pod wodą nawet dwie godziny. Pod wpływem ciśnienia zmniejszają się jego płuca i objętość mieszczącego się w nich powietrza. A poza tym większość tlenu waleń przechowuje w krwi i mięśniach. Gdy zużyje cały tlen, wynurza się i pod wielkim ciśnieniem wydycha powietrze przez otwór w czaszce. Taka fontanna może mieć wysokość nawet 15 metrów. Kolejną porcję powietrza pobiera nosem i wraca pod wodę. Wieloryb ma w nosie rodzaj specjalnych „zaworów”, żeby woda nie dostała się do środka. Fiszbiny w paszczy Wielki wieloryb dużo je. Ogromny płetwal mieści w swojej paszczy 90 ton wody i pokarmu. Problemem jest jednak niewielki jak na wieloryba przełyk. Może przez niego przejść najwyżej coś wielkości piłki. Dlatego płynąc z prędkością 40 km na godzinę, wieloryb otwiera paszczę i razem z wodą połyka wszystko, co spotyka na swej drodze. Przede wszystkim plankton i kryle, czyli niewielkie skorupiaki. Wyłapuje ich codziennie 4 tony. Przed dużymi przedmiotami chronią go tak zwane fiszbiny, czyli długie rogowe pręty przypominające grzebień. Działają one tak samo jak filtr lub sitko. Kaszaloty, znacznie zwinniejsze i agresywniejsze, nie mają fiszbinów, tylko zęby. Dlatego potrafią upolować kałamarnice, większe ryby, a nawet rekiny. Swoje ofiary ogłuszają za pomocą fal dźwiękowych. Potrafią zanurkować na głębokość ponad kilometra, co wśród ssaków jest rekordem. Wielkie serce Mimo że wieloryb nie ma strun głosowych, potrafi wydawać dźwięki o natężeniu nawet 190 decybeli, odpowiednio wydychając powietrze. To hałas taki jak przy starcie rakiety kosmicznej. W wodzie taka fala dźwiękowa może wędrować na odległość nawet 800 km – to tyle, ile w linii prostej z Warszawy do Sztokholmu. Wieloryby porozumiewają się przede wszystkim tam, gdzie jest najwięcej pożywienia, i razem żerują. Podobno w ich dźwiękach można usłyszeć nawet melodie. Dzięki dobremu słuchowi odbierają też odbicia fal dźwiękowych i, podobnie jak nietoperze, wykorzystują echolokację do orientowania się w przestrzeni. Przy tylu skomplikowanych czynnościach i wielkich rozmiarach głowy wydaje się, że wieloryby powinny mieć ogromny mózg. Tymczasem jest on niewiele większy od ludzkiego. Waży zaledwie 7 kg. Natomiast serce wieloryb ma wielkie – waży ono ok. 600 kg. Zwierzęta te żyją nawet 80 lat. Żarłoczne maleństwo Wieloryby czekają rok, aż przyjdzie na świat ich trzytonowe „maleństwo”. Mama karmi go mlekiem, którego maluch potrzebuje nawet 600 litrów dziennie. Młody wieloryb musi tyle jeść, bo przez pierwszych 9 miesięcy życia dosłownie rośnie w oczach – z prędkością 4 kilogramów na godzinę. Dorosłe płetwale mają grubą, nawet półmetrową warstwę tłuszczu, która chroni je przed mroźnymi wodami Arktyki, gdzie latem płyną w poszukiwaniu pożywienia. Zimę natomiast – żeby urodzić młode – spędzają w cieplejszych wodach. Wieloryby są podróżnikami i można je spotkać na wszystkich oceanach. Potrafią pokonać nawet 10 tysięcy kilometrów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.