Jałmużna. Rzadko już dziś używamy tego słowa. Nie szkodzi. Ważne, byśmy często robili to, co to słowo oznacza, czyli pomagali biedniejszym od siebie.
Modlitwa, post i jałmużna to trzy najważniejsze uczynki, które powinniśmy podjąć w Wielkim Poście. I nie tylko wtedy. Modlitwa? Sprawa jest jasna. Chodzi o miłość do Boga. Kocham Boga, więc rozmawiam z Nim, wielbię Go, przepraszam, dziękuję, proszę. Post? Odmawiam sobie jakiejś przyjemności (słodyczy, oglądania telewizji, grania na komputerze itd.) albo rezygnuję z jakiejś części jedzenia. Pościmy ze względu na Boga i samych siebie. Post mi pozwala przekonać się, czy jestem człowiekiem naprawdę wolnym. Mogę zobaczyć, czy nie jestem zbyt mocno przywiązany do czegoś, co nie jest tego warte. Modlitwa i post pomagają mi otworzyć serce na Boga. Natomiast jałmużna pomaga mi otworzyć serce na potrzeby innych. To konkretna forma miłości bliźniego. Zwłaszcza tego w potrzebie. Kto naprawdę kocha Boga, będzie kochał bliźniego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.