Radzi mi Pani, bym nie stała z boku klasy, bym podchodziła do rówieśników, słuchała ich wypowiedzi, mówiła coś od siebie. Ale ja nie chcę się wtrącać, byłabym chyba niepożądana. Po co mam się pchać do ludzi, którzy doskonale sobie beze mnie radzą? Póki co jestem ciągle z boku i sama. Samotna
Napisałaś: "Nie chcę się wtrącać, byłabym chyba niepożądana. Po co mam się pchać do ludzi, którzy doskonale sobie beze mnie radzą?"
Zwracam uwagę na słowo "chyba!!!!". To Ty tak sądzisz, Ty stworzyłaś tę chorą teorię. Gdyby wszyscy ludzie tak myśleli jak Ty, nie byłoby żadnego koleżeństwa, przyjaźni. Zapewniam Cię, że nikt nie jest niezastąpiony! To najlepiej widać po czyjejś śmierci. Najpierw rozpacz, jak to będzie bez tej osoby, a potem czas płynie i życie się toczy.
Wróć do tego zdania, które napisałaś. Miałam uczennicę, która trzymała się na uboczu i było jej z tym dobrze. Podejmij więc decyzję, czy faktycznie tak Ci lepiej, a jeśli nie, to skończ z tymi teoriami
Myśl o swoich zaletach, myśl o zaletach innych, ludzie nie są Twoimi wrogami, bo w sumie to inni skupiają się też na sobie. To cecha młodości. A dojrzałe osoby akceptują się ze swoimi wadami. Przeanalizuj to na różnych przykładach. Nikt nie jest doskonały, każdy ma wady. Przebaczaj sobie różne wpadki! Głowa do góry.
Zadaj pytanie: