Tak go zniechęcałam, że przestał pisać wiadomości i odzywać się w szkole. Nie zatęskniłam za jego towarzystwem, wreszcie poczułam ulgę i jakiś wewnętrzny spokój. Dopiero dzisiaj zrozumiałam, jaka byłam egoistyczna i niesprawiedliwa. Poczułam się naprawdę podle i dopiero to sprawiło mi prawdziwą przykrość. Czuję, że jestem mu winna przeprosiny. Boję się, że on może je odebrać jako wyznanie. Chciałabym znów rozmawiać z nim jak z dobrym kolegą. Licealistka
Możesz po prostu powiedzieć /lub napisać/, że przepraszasz za swoje zachowanie. Trochę chcesz się usprawiedliwić tym, że bardzo Cię osaczył i zamęczał, nie potrafiłaś go zachęcić do zwyczajnych koleżeńskich relacji. Teraz przepraszasz za zbyt ostre reakcje, prosisz, byście mogli być zwyczajnymi znajomymi z klasy, którzy swobodnie rozmawiają, a dawne sprawy puszczają w niepamięć. Na końcu dodaj żartobliwie, że prosisz o reset w Waszych relacjach.
Zaryzykuj i zobaczysz, czy przyjmie przeprosiny, czy też zbyt mocno poczuł się zraniony i łatwiej mu całkowicie Cię ignorować niż męczyć się, hamując zauroczenie. Cokolwiek się wydarzy, pamiętaj, że czas leczy rany, Wy dorastacie i koleżeńskie relacje wrócą. Zauważ, że za bardzo myślałaś w tej sprawie o sobie, a nie skupiałaś się na tym, co on mógł czuć.
Zadaj pytanie:
.
j