Trzymam się z boku klasy, nie mam koleżanek, nie odzywam się, męczę się bardzo, gdy trzeba wystąpić. Nikomu nawet cześć nie mówię. Ale nie czuję się z tym dobrze. Chciałabym normalnie funkcjonować w klasie, tak, jak każdy. Oskarżam się o tchórzostwo, tak siebie w myślach nazywam. Tchórzliwa
Nikt niczego za Ciebie nie zrobi. Sama MUSISZ się ruszyć, bo przecież nie czujesz się dobrze w obecnej sytuacji. Napisałaś, że trzymasz się na uboczu. To łatwizna. Od tego zacznij, że każdego dnia jedną z przerw obowiązkowo spędzisz w pobliżu dziewczyn. Będziesz słuchała, kiwała głową, uśmiechała się, mową ciała reagowała. Jeśli trzymasz się na uboczu, to klasa przestaje Cię widzieć. Nikt do Ciebie nie podejdzie. Sama zadbaj o swoje kontakty. Od jutra wchodzisz i mówisz "cześć". Pytasz o klasowe sprawy, chwalisz, że ktoś coś ma nowego, fajnego. By się pozbyć lęku przed odezwaniem się, bardzo pomoże poczucie humoru, kpina z siebie. Nie musisz być idealna, możesz coś zrobić źle, zagrać źle, nie znać dobrej odpowiedzi. Gdy coś się nam nie uda, to można zapaść się pod ziemię, ale można się roześmiać, uczyć się na błędach i tyle. Jestem pewna, że za kilka lat wszystko się zmieni. Ale możesz sprawić, że zmieni się szybciej! Będziesz z pewnością wrażliwą dziewczyną, to powód do dumy. Opuść miejsce z boku klasy i wejdź do środka.
Zadaj pytanie: