Zawsze błagałam rodziców o kota. W tym roku moje marzenie się spełniło -dostałam kociaka. Cały czas pogłębiam swoją wiedzę o kotach, bo w przyszłości chcę zostać weterynarzem. Dbam o swojego kota i robię to wszystko rozsądnie. Jednak moi rodzice oraz rodzeństwo ciągle mi dokuczają. Mówią, że w przyszłości na pewno będę mieszkać z 20 kotami, że karmię swojego kota lepiej niż ludzi, że wydaję na kota mnóstwo pieniędzy. Ale to wszystko nie prawda. Kocham koty, ale nie do tego stopnia. A rzeczy dla kota kupuję z własnych kieszonkowych. Mówią stale jakieś głupoty. Próbowałam z nimi rozmawiać spokojnie, ale to nic nie daje. Anonimowa, 13 lat
Podejrzewam, że rodzina bawi się Twoim kosztem. Możliwe, że stworzyli sobie taki rytuał dokuczania, uznali, że przesadzasz i chociaż tak nie jest, oni będą mówili, że jest. To w rodzinach częste.
Ważne, że Ty wiesz, jak jest. Ważne, że Ty nie przesadzasz, dobrze zajmujesz się kociakiem. W rodzinie bywa tak, że czasami trzeba pewne uwagi przepuszczać przez uszy- tu wpadnie, tam wypadnie. To się w życiu dorosłym bardzo przyda. Przez to dokuczanie rodzina nauczy Cię odporności na niesłuszną krytykę. Możesz nawet w żartach kiedyś powiedzieć, że bardzo dziękujesz za to dokuczanie, bo dzięki temu będziesz silniejsza psychicznie.
Ludzie mający pasję, której otoczenie nie rozumie, muszą sie liczyć z takimi problemami. Jeśli więc zwierzęta, szczególnie koty są Twoją pasją, to bądź z tego dumna i się ciesz. Każdy kontakt ze zwierzęciem ubogaca człowieka. Dlatego machnij ręką, pomyśl po cichu, że to rodzina ma problem, a nie Ty. I kompletnie lekceważ ich dokuczanie. Niczego nie tłumacz, tylko ziewaj, mów, że są już nudni z tym gadaniem. Czasami żartuj, że kot wszytko słyszy i rozumie, niech uważają, bo już w Wigilię usłyszą od niego ostre słowa. Pamiętaj, że gdy człowiek ma rację, to wszelka niesłuszna krytyka powinna po nim spływać jak woda po kaczce. Nie kłóć się, nie tłumacz, ale też nie obrażaj się, tylko się śmiej i rób swoje.
Zadaj pytanie: