„A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa »Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba«. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla niego żyją”. (Łk 20, 27-38)
Ten fragment mówi nam o tym, że śmierć właściwie nie istnieje, jest tylko przejściem z jednego życia do drugiego Życia. Śmierć, której tak bardzo się boimy, została już ostatecznie pokonana. Rozumiecie to? Nie trzeba już się bać! Przypomina mi się pewien pogrzeb, w którym uczestniczyłam, a którego w trakcie zamiast żałobnych pieśni śpiewano „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana”. Zgromadzeni tam ludzie wiedzieli, że mówią tylko „do widzenia”, „do zobaczenia po tamtej stronie”, że nie żegnają się na zawsze z ukochaną osobą. Ta pani pięknie przeżyła długi czas, który spędziła na ziemi i była już w ramionach kochającego Boga. Na pewno bardzo szczęśliwa, więc jej bliscy również nie pogrążali się w smutku. Bóg nie jest Bogiem umarłych, bo oni nadal są żyjącymi. My też możemy świadomie żyć dla Niego. Możemy dla Niego pracować, dla Niego się śmiać, dla Niego kochać innych. On nie chce nam zabronić dobrych rzeczy, ale chce, żebyśmy angażowali się w nie razem z Nim, bo tylko tak możemy osiągnąć pełnię życia. Bóg wielkich postaci opisanych w Biblii, królów, papieży, świętych, jest też moim Bogiem. Utkwiło mi w pamięci pewne zasłyszane zdanie: „Jestem księżniczką, bo Bóg – mój Ojciec – jest Królem całego świata. Lepiej nie zadzieraj ze mną, kiedy jestem z Nim”. Te słowa nie są wytworem naszej wyobraźni, są prawdziwe! Nasz Ojciec rządzi światem, bardzo nas kocha, tak bardzo, że umierając na krzyżu, ocalił nas od śmierci. Chce spędzić z nami wieczność, nigdy z nas nie zrezygnuje. Umierając, myślał właśnie o Tobie i prosi Cię, żebyś żyjąc, myślał o Nim.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.