Spotkałam wczoraj na spotkaniu w kościele chłopaka, na którego zwróciłam uwagę latem. Chyba był miło zaskoczony, że mnie zobaczył. Czułam jego spojrzenie, o ile to nie złudzenie. Sęk w tym, że raz sie go wstydzę, raz nie, a poza tym może i on się wstydzi? Wnioskuję tak z jego zachowania. Może on będzie mnie unikał z powodu własnej nieśmiałości? Niepewna
Nie analizuj tak tej sytuacji. Nie myśl o tym, co on myśli, bo tego nie wiesz. Ciesz się, że się spotkaliście. Przychodź na spotkania, obserwuj go, uśmiechaj się, spoglądaj, a jeśli się odważysz, to podejdź, zamień z nim kilka słów, ale na luzie. Masz śmiałość, to podchodzisz, nie masz śmiałości, to tylko zerkasz. Nic na siłę. Ważne, że się spotkaliście, że są szanse na dalsze spotkania. Staraj się w miarę możliwości być w pobliżu, z nim zetknąć się przy wychodzeniu i takie podobne zachowania. Już natura Tobą pokieruje. Nieśmiali też w końcu sobie radzą, bądź cierpliwa.
Zadaj pytanie: