Moi rodzice się rozwodzą. Nie mogłam w to długo uwierzyć, chociaż tato wyprowadził się jakiś czas temu. Ciągle mi tłumaczył, że to z powodu pracy. Teraz powiedział prawdę i stwierdził krótko, że muszę z tym sobie poradzić. Nienawidzę go. Inni mi radzą, bym się nim nie przejmowała, bym już nie płakała. 12-latka
Masz pełne prawo do tak gwałtownego uczucia, do złości i żalu, bo zostałaś skrzywdzona przez osobę, która powinna być dla Ciebie podporą, skałą, która ma Ci zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Dlatego najpierw porządnie się wypłacz i wyzłość. Najlepiej dzisiaj albo jutro weź jakąś poduszkę i uderzaj ją z całych sił. Wykrzycz się. Możesz też na kartce wypisać swój żal, nazwać to, co czujesz i nie wstydź się tej złości. A potem te kartki lub kartkę zniszcz. Ale po takim ostrym wyrzuceniu emocji wyprostuj się i pomyśl, że dasz sobie radę w życiu. Niestety, takie sytuacje przeżywa wielu Twoich rówieśników. Siłą taty nie zmusisz do powrotu, błaganiem też nie. Możliwe, że będzie kiedyś chciał być z Wami, a może Ty już tego nie będziesz chciała. Dlatego gdy już się wypłaczesz i wyzłościsz, to postanów sobie, że nie pozwolisz niszczyć swojego życia, swojego dorastania. Masz prawo do śmiechu, do radości, do rozwijania swoich zainteresowań, do spotkań z koleżankami itd. Nie pozwól, by smutek zwyciężył. To tato ma powody do smutku, bo zostawiając mamę, zostawił też córkę. Chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co postanowił. Ty się nie poddawaj smutkowi, Ty dbaj o swoje sprawy, a nienawiści się nie wstydź. Tylko jej nie podsycaj. Powoli niech przechodzi w wielki żal do taty. Na szczęście oprócz taty ziemskiego wszyscy mamy Ojca w Niebie. Pozwolił się nazywać abba co w naszym języku znaczy "tatuś", więc temu Tatusiowi opowiadaj wieczorami o minionym dniu, pytaj o radę, przepraszaj i dziękuj, że pozwolił się tak nazywać.
Zadaj pytanie: