nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 19.09.2016 16:00

Poniedziałek, 19 września, 2016

Hau, Przyjaciele!

Rety, jaka wściekła wróciła dzisiaj Paulina ze szkoły. Myślałam, że drzwi wylecą z zawiasów, tak nimi huknęła. Gdy skoczyłam ją witać, wściekła się, że pazurami zaciągnę nitki w spodniach. Nigdy jej to nie przeszkadzało. Chciałam podpowiedzieć, żeby coś przegryzła, to zaraz humor się jej poprawi, ale ona zerknęła tylko na zegarek i mruknęła: „idziemy do pani Anny, potem po chleb i jeszcze czeka nas ugotowanie ziemniaków. Kuba oczywiście wraca później, więc nie dostał żadnego zlecenia.” Podłożyłam łeb, by założyła mi obrożę i szłam spokojnie przy nodze, marząc, by Paulinie poprawił się humor. Pani Anna od razu zauważyła, co się dzieje i zapytała krótko, czy to szkoła czy też dom. „Wszystko zaczęło się na polskim, gdzie pojawił się temat wolontariatu. Jedna z naszych klasowych gwiazd powiedziała, że nie wierzy w czyste intencje wolontariuszy, że to jest fałszywe, że przecież każdy człowiek marzy o spokoju i wygodzie, o luksusie i pieniądzach.” Pani Anna milczała, ale miała tyle próśb, że ledwo zdążyłyśmy w pół godzinki. Przy pożegnaniu powiedziała, że przypomina jej się ewangeliczna Maria, która obrała "lepszą cząstkę" i była tak blisko Boga. „Luksus i pieniądze nigdy nie są dostatecznej ilości, a wygoda i spokój to też wielkie zagrożenie nudą.” Paulina już się śmiała, a najbardziej z siebie, że dała się trochę przekonać klasowej gwieździe, że po raz kolejny nie potrafiła podać swoich argumentów. Rozszczekałam się z radości, skoczyłam wysoko, zaciągnęłam nitkę w swetrze i nie oberwałam za to. Cześć Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..