Jak się zachować, w sytuacji, gdy ktoś na nas naskakuje, krzyczy, obwinia? Jak być opanowanym, nie pyskować? Przyznam się szczerze, że jestem osobą bardzo nerwową, więc odpłacam się tym samym, pyskuję i dopowiadam swoje. A później żałuję i przepraszam. Ostatnio właśnie w ten sposób pokłóciłam się z mamą. Nastolatka
Cały problem wynika z tego, że obie z mamą macie takie same charaktery. Jeśli wybuchasz i atakujesz rówieśników, to po wybuchu najlepiej śmiech, przeprosiny i podanie ręki. Ale nawet wielki choleryk musi sobie postawić pewne nieprzekraczalne granice, czyli na mamę nie naskakujesz jak na rówieśnika. Mimo wszystko rozum musi zwyciężyć emocje i charakter, trzeba sobie nałożyć "kaganiec" i wyhamować. Naucz się, by w sytuacjach konfliktowych spojrzeć w okno, w niebo, westchnąć do Boga o pomoc i próbować zapanować nad sobą. Może krzyż w pokoju lub w kuchni- spojrzysz i przywołujesz się do porządku i mimo ataku Twojej mamy na Ciebie - milkniesz. Wiem, że to nie jest łatwe. Wiem, że wybuchy będą się powtarzały, może mniejsze, może nie zawsze, ale wiadomo, jesteśmy grzeszni. Dlatego bardzo ważne, byś potem nie żałowała siebie, tylko szybko mamę przeprosiła. Napisałaś, że zawsze po wybuchu żałujesz i przepraszasz. No i dobrze. Mam nadzieję, że Twoja mama to rozumie. Gdy dorośniesz, gdy wyjedziesz na studia, to konflikty znikną, Chociaż jakaś burza się zdarzy. Spokojnie pracuj nad sobą, ale nie załamuj się tym, że masz taki charakter. Bardzo dużo konfliktów można rozładować humorem, próbuj. Rozmawiaj też o tym problemie ze swoją mamą, pytaj, jak wyglądały jej relacje z rodzicami, gdy była w Twoim wieku.
Zadaj pytanie: