Uważnie słuchałam papieża w czasie ŚDM. Radził, by więcej rozmawiać z dziadkami. Zawstydziłam się bo unikam spotkań z nimi, mama jeździ sama, do telefonu też raczej nie podchodzę. A przecież mogłabym się tyle dowiedzieć. Jak to dyskretnie załatwić i czy nawiązanie kontaktu jest jeszcze możliwe? Gimnazjalistka
Piękny pomysł, zresztą, zgodny z radą papieża Franciszka. Najważniejsze, że chcesz im pomagać. Nie ma znaczenia, że nie wytworzyły się więzy. To się da nadrobić. Zresztą, nawet jeśli są silne więzy, to wnukom trudno zauważyć ten punkt, gdy powinni nie tylko brać, ale zacząć dawać. Bardzo dobrze jest wybrać jeden dzień w tygodniu lub raz na dwa tygodnie i w te dni jeździć, by oni się Ciebie spodziewali, dobrze jest uprzedzić telefonicznie, potwierdzić wizytę. Ważne, byś zawsze coś im przywiozła. Uzgodnij to z mamą. To może być coś małego, co lubią. A może sama coś upieczesz i już będzie temat do rozmów. Np. powiedz, że zbierasz rodzinne przepisy i zaczynasz od babci. Co piekła najlepiej, co najlepiej gotowała, czyją kuchnię ceniła najbardziej. Za każdym razem pytaj, w czym możesz pomóc. Powiedz, by Ci zawsze przygotowali jakąś robotę. Nawet małą. Może umyć okna, może lodówkę, może wytrzepać dywaniki, pytaj tak długo, aż pewnego razu poproszą o coś. A może prace w ogrodzie? Każda praca domowa może być punktem wyjścia do rozmów i wspomnień. Podczas rozmów zauważysz, jaki temat jest im bliski. Nigdy ich nie poprawiaj, jeśli coś powiedzą kilka razy. Możesz pojechać z notesem i powiedzieć, że jest teraz moda na rodzinne historie, na drzewa genealogiczne i Ty byś chciała swoje wiadomości uzupełnić. No i pytaj. Może babcia pójdzie z Tobą na cmentarz, pokaże groby, może trzeba tam popracować? Najważniejsze to zacząć. Tylko bądź naturalna i miej oczy zgadujące. Obserwuj uważnie, czego im brakuje, co sprawia przyjemność itd.Twoim mottem niech będzie zdanie księdza Twardowskiego "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą."
Zadaj pytanie: