nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 31.08.2016 16:00

Nieustanne kłopoty

Koleżanki mnie unikały przez całe wakacje. Najpierw próbowałam się z nimi spotkać, ale w końcu zrezygnowałam. Czy w życiu zawsze muszą być tak wielkie kłopoty? Jak sobie z tym radzić? Chciałabym sobie beztrosko i z uśmiechem żyć, ale nic tego, jeden kłopot za drugim. Nastolatka

Jest taki sposób na wielkie kłopoty. Najlepiej przestać o nich tyle myśleć i zająć się czymś zupełnie innym. A najlepiej to komuś pomagać. Wtedy czujemy się komuś potrzebni i jednocześnie poznajemy problemy innych ludzi. Wiem, że nastolatki się przed tym bronią, bo nastolatki wolą skupiać się na sobie. Ale warto zaryzykować, pomyśleć, kogo by można odwiedzić, komu pomóc. Na pewno są w sąsiedztwie lub w rodzinie osoby stare, samotne, może chore, a może matki z małymi dziećmi. Pomaganie innym, a do tego myślenie o swoich sprawach z poczuciem humoru, taki łagodny dystans, uśmiech, że mogło być gorzej. Czytałam niedawno mądry artykuł o tym, że idea Bożego Miłosierdzia kwitnie w Afryce, Azji, ale nie w Europie. Bo my ciągle nie mamy poważnych problemów, bo mamy głównie zachcianki. Pomyśl o rówieśniczkach w świecie, one mają inne kłopoty i bardzo by chciały martwić się tak, jak dziewczyny w Polsce. Oczywiście, wiem, że to Cię może nie przekonać. Wtedy polecam modlitwę o pomoc w rozwiązaniu problemów. Zdanie "Jezu, ufam Tobie" też jest modlitwą. Życie nie jest usłane różami. Zawsze będzie coś nie tak. Tylko w miarę upływu lat nauczysz się zdrowego dystansu. Żyj bardziej tu i teraz- ciesz się z tego, co jest w danej chwili dobre. Emocje można wyrzucać przez ruch, przez malowanie na dużych arkuszach papieru, przez pisanie pamiętnika, pełnego wykrzykników i pretensji, przez generalne sprzątanie, muzykowanie itd.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..