nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 04.07.2016 17:00

Błędne koło

W piątej i szóstej klasie stawaliśmy się coraz gorsi. Zaczęliśmy pyskować, źle się zachowywać, a uwagi katechety działały nas jak płachta na byka. Psuliśmy lekcje religii, a katecheta tracił panowanie nad sobą. Poza lekcją można być z nim w dobrych relacjach. Prawie wszyscy jesteśmy wolontariuszami i to pod jego opieką, ale na lekcjach coś się z nami dzieje. Nie wytrzymuję tej dwulicowości, także mojej. Chyba zrezygnuję z wolontariatu. Co mam w tej niełatwej sytuacji zrobić? Gimnazjalistka, kl. I

Z listu zrozumiałam, że powstało błędne koło. Ponieważ pracowałam wiele lat jako nauczycielka, to wiem, jak bardzo poniżające jest złe zachowanie  uczniów, którzy rozwalają lekcje. Nauczyciel ma jeszcze siły i rozdziela lekcję od wolontariatu. Skoro z Wami pracuje, to znaczy, że nie ma do Was urazu, ale Wasze zachowanie na lekcjach przekracza jego wytrzymałość. Podejrzewam, że w klasie jeszcze nie ma tak odważnej osoby, która wykorzystałaby wolną chwilę i prosto powiedziała trochę krytycznych słów na temat Waszej dwulicowości. A może byś się odważyła? Może wcześniej przegadasz ten problem z kilkoma dojrzalszymi osobami? Bardzo ważne, byś mówiła w 1 osobie liczby mnogiej Jeśli uważasz, że nikt by Ciebie nie wysłuchał, to pomyśl, kogo z nauczycieli można by prosić o pomoc w rozwiązaniu problemu. To powinien być szkolny pedagog lub wychowawczyni. Ale czasami klasa ma dobre relacje z jakimś nauczycielem i on by mógł rozwiązać sprawę. Pomoże Wam przeprosić nauczyciela, pomoże jemu się wygadać, wysłucha go, a Twojej klasie pomoże zacząć wszystko od nowa. Ewentualnie, może proboszcz by Wam pomógł zmienić relację z katechetą, by on przyjął przeprosiny, by przebaczył i zaczął też być dla Was miły, zapomniał zło. Ostatnia ewentualność. Na najbliższej lekcji religii Ty z kilkoma dziewczynami skrytykujcie osoby najbardziej przeszkadzające. To działa, jeśli Ty powiesz np "skończcie, to jest lekcja" Ale chcę też powiedzieć, że może od września sytuacja i się zmieni, bo po prostu dorośniecie. Temat lekko przegadajcie z najmądrzejszymi osobami i nie pozwólcie psuć lekcji. Bo jeśli rówieśnicy krytykują, oczywiście bez pouczania, to przeszkadzający słuchają. A może odważysz się podejść do katechety i powiesz, że czujesz się bardzo zmęczona tym, co się u Was dzieje. Powiedz, że przecież nie jesteście potworami, ale coś się dzieje, że na tej lekcji wyzwala się z Was zło i że prosisz, aby pomógł coś zmienić.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..