Wszędzie ich pełno. Rosną dziko w ogrodach, na łąkach i w lasach.
Chwasty kojarzą się z roślinami, których nie lubimy, nie chcemy. Nikt ich nie sadzi, a zarastają grządki, „zaśmiecają” trawniki, rowy, łąki i lasy. Ich nasionka rozwiewa wiatr albo rozrastają się dzięki podziemnym kłączom. Bardzo szybko potrafią opanować ogród i trudno je wyplewić na zawsze. A gdyby tak chwasty polubić? Większość z nich to jadalne i bogate w odżywcze związki rośliny. Można z nich przygotować smakowite i zdrowe dania. Jednak przed dodaniem do potrawy tego, co znajdziemy na trawniku, lepiej wiedzieć, co chcemy zjeść, jak i – co najważniejsze – gdzie zbierać. Dzikie rośliny najlepiej zrywać z dala od zanieczyszczeń. W przydrożnym rowie na przykład narażone są na spaliny i inne szkodliwe substancje. Najbardziej wartościowe chwasty rosną w ogrodzie, na łące czy w lesie poza miastem. Rośliny muszą wyglądać zdrowo. Nie mogą być uszkodzone czy nadgryzione przez szkodniki. Młoe chwasty mają mniej gorzki smak i są mniej włókniste. I najważniejsze: przed wykorzystaniem roślinki trzeba dokła- dnie umyć. Sporo kwitnących na trawnikach i drzewach kwiatów jest jadalnych. Do sałatek, omletów, farszów, a nawet naleśników można dodawać mlecze, koniczynę, stokrotki, czarny bez czy kwiaty akacji. Warto spróbować, naprawdę można polubić chwasty :)
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.