Kiedy rozmawiam z ludźmi, których już dobrze znam np. z klasy, to często mówię za dużo. Nie chodzi o to, że ich obrażam, po prostu mówię niepotrzebnie. Czy to coś, czego koleżanki nie zrozumieją, a potem się dziwnie na mnie patrzą, czy to coś, na temat, którego nie lubią. Za to przy osobach, które dobrze nie znam, a zależy mi na nich, nie mogę wydusić z siebie słowa, bo nie wiem jak zareagują. Potem mam wyrzuty. Gimnazjalistka
Poruszony przez Ciebie problem zna mnóstwo dorosłych, ja też. Po prostu przy bliskich osobach jesteśmy wyluzowani i jesteśmy sobą. Wypowiadamy myśli bez kontroli. Nie przejmuj się tym tak bardzo, tylko spokojnie nad tym pracuj. Zapewniam Cię, że taka nauka potrwa latami. Nie ma takiego momentu w życiu, byśmy byli z siebie w pełni zadowoleni, byśmy mogli odpocząć od poprawek. Natomiast jeśli chodzi o milczenie w nowym towarzystwie, to wynika to też z ambicji. Bo chcesz dobrze wypaś i dlatego tak się zastanawiasz, tak każdy swój pomysł krytykujesz. Rady: powoli, spokojnie pracuj nad tym, by jednak się w pełni nie wyluzować wśród swoich. Nie trzeba nikogo ranić, nie trzeba sobie robić wrogów itd. W nowym towarzystwie staraj się o poczucie humoru! Humor rozładowuje napięcie, humor pozwala na kpinę z samej siebie, na luz, który jest tak bardzo potrzebny. Nie musisz być błyszczącą w towarzystwie, ale siedzenie cichutko nie jest też zbyt dobre. Poczuj swoją wielką wartość, bo jesteś świetną dziewczyną. A gdy poczujesz swoją wartość, to nie będziesz się tak martwiła tym, co inni o Tobie pomyślą.
Zadaj pytanie: