Mam dużo nauki, zajęć dodatkowych, konkursów itp. Od zawsze marzę o miłości, o idealnym mężu, tęsknię za tym. Całą podstawówkę i gimnazjum spędziłam platonicznie zakochana w dużo starszym chłopaku. Niedawno poznałam trochę starszego chłopaka. Piszemy codziennie, świetnie się dogadujemy, ale on coraz częściej mówi komplementy, a ja, chociaż go lubię, czekam na niego i cieszę się ze spotkań, to nie wiem, co czuję. 17-latka Pary licealne raczej
Pary licealne raczej się rozpadają, więc nie myśl zaraz o narzeczeństwie. Skoro to wartościowy chłopak i tak dobrze się razem dorasta, to róbcie to, co dotąd, a gdy on pewnego dnia odważy się i coś wyzna, to szczerze powiedz, że tak do końca to nie jesteś siebie pewna. Nie jest Ci obojętny, cenisz i lubisz, ale niech to będzie po prostu radosne dorastanie do czasu studiów, wzajemne poznawanie się, wielka radość życia i niech czas pokaże, jak się to potoczy. Zawsze z pełną obietnicą, że jeśli któreś coś odczuje nie tak, to powie o tym. Można po prostu powiedzieć, że lubisz, że cenisz i nie wiesz, jak się sprawa rozwinie. Nie uciekniesz od uczucia. Tego się nie planuje. To się samo dzieje. Od stuleci właśnie w tym wieku te sprawy się zaczynają i są. Ja też zakochałam się w klasie maturalnej i cudownie wspominam czas nauki, przygotowań do matury, do egzaminów wstępnych. Młodym się wydaje, że to uczucie na zawsze, ale potem różnie bywa. Pierwsze chodzenie to nie jest narzeczeństwo. Ciesz się, że to dobry chłopak, że ciekawie się rozmawia. Zapewniam Cię, że da się połączyć uczucie i naukę.
Zadaj pytanie: