Nie potrafię poradzić sobie z ambicjami mojej mamy. Uczę się dość bardzo dobrze. Ostatnia średnia to 5,25. Zawsze świetnie się uczyłam. Nawet nie musiałam spędzać wiele czasu przed książkami. Mam treningi i zbiórki harcerskie. Nie uczę się, pomimo to dostaję te 4 lub 5. Jestem z tego zadowolona. Moja mama nie. Nie umiem z nią na spokojnie porozmawiać. Nie widzę sensu w bezsensownym gonieniu za ocenami. Za najlepszym liceum, studiami, pracą, pieniędzmi. Chcę robić to co kocham. Mieć pasje. Podróżować. Ale chcę też, aby mama była szczęśliwa, żebym nie musiała jej ranić. Trzecioklasistka
Wszystko rozumiem. Każdy Twój argument. Ale jako osoba wiekowa, znająca ten temat, to ostrzegam, byś uważała, bo tu nie chodzi tylko o oceny. Uważaj, byś rezygnując z nauki, nie zagubiła się. Bo lepiej mieć kilka wybranych przedmiotów, których uczymy się nie dla oceny, tylko żeby wiedzieć. Wiodących przedmiotów nie traktuj byle jak. Na to bardzo uważaj. Jesteś tak inteligentna i zdolna, że dasz radę z ocenami. Znasz rzeczywistość szkolną, wiesz, co trzeba zrobić, by oceny były ok. Jeśli są w tym przedmioty, które są dla Ciebie mało ważne, to wiesz, że można nie za bardzo się napracować, a zdobyć te dobre oceny. Skoro zawsze się dobrze uczyłaś, to wcale nie musisz wkładać wielkiego wysiłku, by zakończyć szkołę z bardzo dobrymi ocenami. Taki prezent dla mamy. Ale podczas wakacji już ją przygotuj, że w liceum zmieniasz system. Czyli skupiasz się na tych przedmiotach, które będą dla Ciebie ważne. Tu bardzo rzetelna nauka, ponad program. W liceum nie radzę rezygnować z nauki, bo studia to z kolei staże, stypendia, warto z tego korzystać. Nie jestem zwolenniczką wyścigu szczurów, ale nie można przesadzić w drugą stronę, a to może Ci grozić. Podróże mogą się zacząć na studiach, w dodatku bardzo ciekawe, kształcące. Jeśli marzysz o realizacji pasji i o podróżowaniu, to jednak musisz zdobyć odpowiedni zawód i pracę, by te marzenia realizować.
Zadaj pytanie: