Wał, drewniane chaty i kamienny pałac. Zapach dymu z ognisk, pieczonych ryb i świeżo wyprawionej skóry.
Ponad tysiąc lat temu nie znano gazet, zdjęć, a tekstów pisanych było niewiele. Większość wiadomości o naszych przodkach z X wieku czerpiemy z odkryć archeologów. Byli tacy jak my i jednocześnie zupełnie inni. Na pewno lubili dobre jedzenie, dzieci chciały się bawić, a wielu ludzi bało się burzy. Jednak zupełnie inaczej patrzyli na otaczający ich świat, na swoją zależność od władcy czy na wiarę. Najważniejszymi miejscami w państwie były grody. Dawały schronienie w czasie ataku. Tam stacjonowało wojsko, mieściła się administracja książęca, a po chrzcie państwa znajdował się także kościół. Dookoła grodu i wewnątrz niego powstawały domy i warsztaty produkujące skóry, odzież, narzędzia czy żywność. Dzięki zachowanym w ziemi fragmentom przedmiotów codziennego użytku, domów czy wałów okalających gród można choć w części poznać materialne życie jego dawnych mieszkańców.
Pałac
To dziś pagórek porośnięty trawą. Wystarczy jednak trochę wyobraźni, żeby zobaczyć drewniano-ziemne wały, kamienny pałac i kościółek, drewniane chaty, a dookoła krzątających się Słowian. Przed nami otwiera się drewniana brama. Słychać gwar rozmów, czuć zapach dymu i wilgo- tnego drewna. Wszyscy rozmawiają o wielkim orszaku, który przybył do księcia. Niewielu rozumie, jakie zmiany przyniesie chrzest i nowa wiara, większość odczuwa strach. Najważniejsze wydarzenia rozegrają się w nowym, kamiennym budynku, zwanym palatium. Tam swoją siedzibę ma książę Mieszko. Tam też powstała kaplica i baseny chrzcielne. Kaplica jest miejscem prywatnym, dlatego dla mieszkańców grodu wybudowano kamienny kościółek.
Chata
Najczęściej miała tylko jedną izbę. Domy budowano tak zwaną metodą zrębową, z drewnianych belek łączonych w narożnikach. Stosowano też metodę plecionkową, to znaczy wbite w ziemię pale oplatano cienkimi gałązkami i uszczelniano gliną. Dach pokrywano strzechą ze słomy lub traw. Najważniejszym miejscem w chacie było palenisko umocnione kamieniami. Przygotowywano na nim jedzenie, a zimą ogrzewano się przy jego cieple. W chacie nie było komina, dym wychodził przez otwór w dachu. Nie było też mebli, tylko proste stołki i miejsce do spania wyłożone skórami. Większość narzędzi oraz futra wieszano na ścianach. Podłogę w chacie stanowiło na ogół zwykłe klepisko, bardzo rzadko używano desek. Pochodzące z tamtych czasów naczynia były drewniane lub gliniane.
Słowianin
W jednej z chat krzątają się gospodarze. Kobieta ubrana jest w długą koszulę i fartuch, zwany zapaską. Jest mężatką, ponieważ na głowie ma białą chustę (stąd określano ją słowem „białogłowa”). Mężczyźni w tamtych czasach nie nosili spodni, tylko koszule przewiązane paskiem i ozdobione kolorowymi krajkami z wełny. Na nogach mieli skórzane buty. Zimą okrywano się kożuchami. Dzieci nie miały zbyt dużo czasu na zabawę. Musiały pomagać rodzicom, a od 12. roku życia uznawano je za dorosłych. Słowianie hodowali świnie, bydło, owce, kozy, a także drób. Zajmowali się handlem i rzemiosłem, polowali, łowili ryby. Uprawiali ziemię, a w dziuplach drzew hodowali pszczoły. Konkurs na małogościowym Facebooku! Do wygrania książki wyd. Media Rodzina o życiu w dawnym grodzie.