czwartek, 17 marca, 2016r.

Hau, Przyjaciele!

Ja  doskonale czuję, że zbliżają się wielkie i bardzo ważne święta. Owszem, nie pozwalają mi chodzić do kościoła, ale mam uszy większe od ludzi i doskonały słuch, węch oraz instynkt, który każe mi wsłuchiwać się w nastroje przewodnika naszego stada.  A Pan, czyli przewodnik, zgadza się, by Pani znowu rozdzielała prace domowe, by wprowadzała nerwową atmosferę porządków, których nie znoszę. Kuba próbował z tym walczyć, tłumaczył, że istota świąt nie polega na sprzątaniu w najodleglejszych zakamarkach mieszkania. Szczeknęłam, że zgadzam się z nim. Nawet Pan się rozkręcił i już chciał ostrożnie oprzeć syna, ale Pani szybko to ucięła. „Nasi przodkowie dobrze wiedzieli, że w czystym ciele czysty duch. Dlatego trzeba wymieść z domu wszystkie brudy, bo wtedy o wiele łatwiej wymieść z serca zło. Dusze mają być czyste jak szyby okienne.” Pan machnął ręką i cicho zwrócił się do Kuby: „nie dyskutuj, w sobotę bierzemy się za piwnicę i garaż.” „Nie zapomnij o ogrodzie, wiosna się zbliża”- zawołała Pani schylona przed szafkę pod zlewozmywakiem. No tak, to ja pomogę mężczyznom, a domu zainstaluję się dopiero wtedy, gdy zacznie się pieczenie, smażenie, gotowanie.  Cześć, Astra