W tym roku bardzo opuściłem się w nauce. Wierzę, że w III gimnazjalnej to poprawię, bo chcę się dostać do dobrego liceum. Ale teraz często popisuję się w szkole, przeklinam, nie odrabiam zadań. Jednocześnie jestem ministrantem i w domu zachowuję się w porządku. 14-latek
Jesteś w samym środku dojrzewania, a to jest najtrudniejszy okres w życiu. Nie staraj się wszystkiego naraz w sobie zmieniać. Wybierz sobie to, co Cię najbardziej w Tobie denerwuje i z tym walcz. Może zacznij od nauki? Bo nauka to praca i nie ma nic gorszego niż lenistwo. Ono jest wrogiem duszy. Zdolności to dar Boga i nie mamy prawa marnować swoich talentów. Pomyśl o tym, że wszyscy wiedzą, że jesteś ministrantem i że swoim zachowaniem dajesz pewne świadectwo. Pamiętam, jak nieraz nauczycielki mieszkające w odległej dzielnicy dziwiły się, że jakiś chłopak jest ministrantem, a tak źle się zachowuje w szkole. Czasami zwracały na to uwagę księdzu. Pewnie, że wszyscy jesteśmy grzesznikami, ale są granice popisywania się, przeklinania itd. Zastanów się, który z wulgarnych wyrazów najpierw będziesz eliminował. Nie wszystkie naraz, bo nie dasz rady. Może do Wielkanocy zlikwidujesz jedno chociaż złe słowo? Sam oceń, od czego zacząć. Gdy w szkole przestaniesz udawać kogoś, kim nie jesteś, od razu poczujesz się lepiej. Podejrzewam, że większość kolegów tak samo udaje, więc bądź tym odważnym, który przerwie ten bezsensowny łańcuch.
Zadaj pytanie: