Hau, Przyjaciele!
Tyle dziwnych zmian w mojej rodzinie. Oto Kuba każdego wieczora zabiera mnie na krótkie bieganie połączone z gimnastyką. Trzymam się pilnie mojego pana, bo biegnie on szybko, nie czeka, aż wywącham ciekawe ślady. W okolicach Placu Grunwaldzkiego dołącza do nas Łukasz i Kamil. Chłopcy ćwiczą na przyrządach, wykonują przeróżne skłony, podskoki, ale nie zwracam na to uwagi, gdyż to dla mnie sygnał, że mogę węszyć. Ledwo się zachwycę, a już gwizd i wracamy. Po powrocie Kuba wczytuje się w tę grubą książkę, która leży na biurku i widzę, że od Środy Popielcowej jest ciągle używana. Jeszcze więcej nowości wprowadziła Paulina. Oto wstaje natychmiast, gdy tylko ją Pani zawoła i zamyka drzwi swojego pokoju. Nasłuchuje uważnie, czy brat jest w łazience i zaczyna ćwiczenia gimnastyczne. Za nic by mi się nie chciało. Próbowałam jej przeszkodzić, ale w końcu wyrzuciła mnie z pokoju. Ale po powrocie z łazienki to ona bierze taką samą grubą książkę ze swojej półki nad tapczanem, czy przez chwilkę, coś zapisuje. Najdziwniejsze jest to, że wyśledziłam takie same książki w pokoju Pani i Pana. Oni też uważnie czytają, coś notują, każdy z nich ma swoje zakładki. No i chociaż niczego nie planowałam, to przecież i u mnie w Wielkim Poście są zmiany. Biegam z Kubą, ćwiczę z Pauliną i leżę zamyślona, gdy każde z nich czyta grubą księgę. Niedługo poznam tytuł, bo prowadzę intensywne śledztwo. Cześć Astra.