Hau, Przyjaciele!
„Dlaczego to ja mam ciągle przebaczać?”- zapytała hardo Nina, koleżanka Pauliny, która wędrowała z nami miedzami aż do Błotnistej Polany. Tak nazwały to miejsce dzieci podobno już wiele lat temu, gdyż dojść tu można nawet o przedwiośniu, a te trochę błota kusi tylko maluchy i psy. Na szczęście dzisiaj dziewczyny zajęte były analizowaniem krzywd, których doświadcza Nina i nie zauważyły, ile razy przebiegałam przez tak lubiane przeze mnie błotko. Chwyciłam w pysk spory kawał drewna i próbowałam skusić Paulinę do zabawy. Nic z tego. Nina już się do mnie schylała, ale zaraz się dowiedziała, że kto raz rzuci mi patyk, ten się ode mnie nie opędzi. No i co z tego. Przecież w zamian zapewniam ruch, a to wyzwala w każdym człowieku radość życia i energię. Moim zdaniem obie przyjaciółki bardzo tego potrzebowały. „Zapisałam sobie w notesie zdanie papieża Franciszka, że przebaczenie otwiera na radość i pogodę ducha. Wyobraź sobie, że to działa”- zapewniała Paulina. Nina postanowiła przetestować tę prawdę i jednak mi uległa. Dlatego w biegu i ze śmiechem dotarłyśmy więc do domu. Cześć. Astra