Moja koleżanka mówi że już nie wierzy w Boga. Jeśli z nią rozmawiam, w ogóle mnie nie słucha. Martwię się o nią, bo jeszcze wpadła w taką bandę, która opuszcza lekcje i nie chodzi do kościoła, opuściła się w nauce. Mało osób z klasy z nią się koleguje. To okropne. Mówi, że życie jest bezsensowne. A kilka miesięcy temu uważała inaczej. Co mam robić ? 12 latka
Bardzo wcześnie Twoja koleżanka wpadła w złe towarzystwo. Przecież w tym wieku za dziecko odpowiadają rodzice i szkoła MUSI zawiadamiać rodziców o tym, co się złego z dzieckiem dzieje. Bo Ciebie ona teraz raczej nie posłucha. Ty jej nie przekonuj, tyko mów, że się jej dziwisz, że skoro nie widzi sensu, to znak, że dokonuje złych wyborów. Ale mocno podkreślaj, że sama decyduje, że to jej wybory. Tylko niech pamięta, że dobre wybory dają radość, a u niej radości nie widać. Zastanów się, czy jej rodzice wiedzą o tym, co się z ich córką dzieje. Można do nich zadzwonić, może ktoś powinien im powiedzieć. Koleżance nie odpowiadaj jej nigdy z lękiem, z przerażeniem, tylko na wesoło i z uśmiechem. Gdy np. mówi, że nie wierzy w Boga, to powiedz, że bardzo jej współczujesz i nie dziwi Cię, że straciła poczucie sensu życia. Bo życie bez wiary faktycznie sensu nie ma. Przez swoją radość życia pokazuj jej, jak pięknie podchodzi do wszystkiego osoba wierząca. Ona Cię z pewnością obserwuje. Podkreślaj też, że Pan Bóg potrafi cierpliwie czekać na człowieka, który błądzi i nigdy się nie obraża i nie mści. Kocha nas za nic, bezinteresownie.
Zadaj pytanie: