Od stodoły na płytce do słonia w telefonie… Od portretu w ramie do selfie w internecie. Ale historia!
Jedna z moich ulubionych książek – gruba jak dwie cegły, a w niej… niewiele liter. Litery układają się we francuskie słowa, a ja… nie znam francuskiego. Gdy dostrzegłem tę książkę w sklepiku Biblioteki Narodowej w Paryżu, wiedziałem, że muszę przywieźć ją do Polski. Kilka tysięcy fotografii układa się w niej w opowieść o wydarzeniach na świecie w ciągu minionych stu lat. Zdjęcia mówią! Od wykonania pierwszego w historii zdjęcia (fotograf ustawił w oknie swojego domu dziwne urządzenie) do wykonania mojego ostatniego zdjęcia (stoję przed oknem z komórką) minęło już 190 lat. W tym czasie w fotografowaniu zmieniło się prawie wszystko i... nie zmieniło się prawie nic. Liczy się to, żeby zatrzymać chwilę. A później tę chwilę można umieścić w ramce…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.