W równoległej klasie mam kolegę, który się mną interesuje. Mówił mi to wiele razy, ale ja wolę zostać na etapie koleżeństwa, bo uważam, że jesteśmy jeszcze za młodzi na związek. Dobrze się dogadujemy, czasem pozwalam mu się przytulić, tak po koleżeńsku. Dowiedziałam się, że jemu podoba się ktoś inny. Dwa dni temu wysyłał mi serduszka i inne takie, a tu nagle dowiaduję się, że byłam dla niego tylko zabezpieczeniem, gdyby mu nie wyszło z tą dziewczyną. Bardziej boli mnie to, że mnie okłamywał, niż to, że interesuje się kimś innym. Tak szczerze to myślałam, że może kiedyś się nam uda, ale teraz nie mam pojęcia co zrobić: czy powinnam urwać z nim kontakt, czy może udawać, że nic się nie stało? 14-latka
Oto typowa sytuacja. On chciał, a Ty nie. Ale gdy się dowiedziałaś, że podoba mu się inna, to jesteś zawiedziona, smutna i urażona. Dziewczyny tak właśnie mają, że chcą, aby ich "rycerz" cierpliwie czekał. Ale ja Cię nie krytykuję, bo stało się coś typowego. Oboje dorastacie i jego interesują teraz dziewczyny, ale w liczbie mnogiej. Koniecznie chce zaczynać jakąś relację. I wcale nie oszukuje. Pisał, prosił, mówił dobre słówka, ale skoro chciałaś koleżeństwa, to zwrócił się w inną stronę. Nie obrażaj się i nie rozpaczaj. On w tym związku będzie krótko, bo już niedługo spodoba mu się kolejna dziewczyna. Potem następne. Jesteście w wieku, gdzie tylko wyjątkowo zdarzają się trwałe relacje. I tak jest dobrze, bo samodzielni będziecie dopiero za ok. 10-12 lat. Wniosek- ciesz się życiem, zachowuj się wobec niego jak dobra koleżanka, ale koleżanka, a nie opuszczona dziewczyna. Przecież to Ty mu odmówiłaś, więc nie ma powodu do pretensji. A ta historia nauczyła Cię, by wyznań młodego chłopaka nie brać za bardzo poważnie. Bo on nie oszukuje, jemu się naprawdę dziewczyny podobają, jest ich ciekawy, ale przez jakiś czas będzie go ciągnęło w bardzo różnych kierunkach. Ciągle powtarzam nastolatkom, że ich uczucia to iskry, które jasno płoną, ale bardzo krótko. Zrób dobrą minę do złej gry, nie pokazuj, że Ci przykro, utrzymuj koleżeńską relację, chyba, że nie chcesz. Zrób, jak Ci serce i rozsądek wspólnie podpowie.
Zadaj pytanie: