Jestem osobą o niskiej samoocenie, ale dostałam się do najlepszego gimnazjum w mieście. Nie radze sb z nauką. Boję się chodzić do szkoły. Boję się wyśmiania. Rodzice cieszą się z każdej oceny. Widzą, że się uczę. A ja cały czas poświęcam treningom, bo uprawiam sport od wielu lat Jednocześnie zaczęły się problemy sercowe. Teraz piszę z takim chłopakiem przez całe noce, ale w szkole ani słowa. Czy to ma sens? 13-latka
Nie traktuj sprawy chłopaka zbyt poważnie. Bo oboje jesteście jeszcze bardzo niedojrzali. Rozumiem, że go lubisz, więc możesz sobie z nim pisać, ale nie tak dużo. Bez snu człowiek długo nie wytrzyma, bez snu gorzej się funkcjonuje, źle myśli, nie potrafi się uczyć. Więc jeśli masz ochotę, to sobie z nim trochę pisz, ale nie tak dużo. Staraj się sporo żartować, nie traktuj całej sprawy zbyt poważnie. Chłopak jest niedojrzały, wstydzi się, boi się, ma prawo tak się zachowywać. Gratuluję sportu, pasji, treningów. To jasne, że trudno coś takiego pogodzić z nauką. Pogadaj szczerze z rodzicami o tym, jak Ci ciężko w tej klasie. Wspólnie podejmijcie decyzję. Bo możesz w tej klasie zostać, ale może potrzebna by była pomoc chociaż na jakiś czas. Możesz też zmienić klasę. Pamiętaj, że masz prawo być z siebie dumna. Masz swoje zdolności, swoją pasję. Do tego zawsze uczyłaś się świetnie, a to może być tylko chwilowy szok, za rok będzie już bardzo dobrze. Do tego musisz być i ładna i mieć sporo uroku, że chłopcy tak zwracają na Ciebie uwagę. No i masz wielkie skarby czyli cudownych i mądrych rodziców oraz głęboką wiarę. Twoje życie ma mnóstwo plusów- rodzina, talenty, uroda. Do tego przyjaźń. Problem nauki pod koniec roku szkolnego rozwiążesz, jestem pewna. Mniej siedzenia w Internecie, mniej rozmów z tym chłopkiem, planowanie nauki, trochę pomocy i poczujesz się o wiele lepiej.
Zadaj pytanie: